Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin: Szpitale już przekroczyły limity. Będzie coraz trudniej się przebadać

Anna Miszczyk
Fot. Archiwum
W Szpitalu Wojewódzkim na badanie trzeba czekać do grudnia. Podobnie jest w innych placówkach. Dyrektorzy szczecińskich szpitali nie chcą jednak słyszeć o tym, by za nadwykonania karać finansowo ordynatorów.

Komentarz

Komentarz

dr Mariusz Pietrzak, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego
- Jestem przede wszystkim lekarzem i dla mnie najważniejszy jest pacjent. Nie zamierzam "karać" ordynatorów za nadlimity. Wspólnie w szpitalu określimy zasady postępowania z pacjentami. Ale najważniejsze jest jedno - szpital jest dla chorych ludzi! Bez względu na założenia NFZ i fundusze. Ja i koledzy lekarze czujemy odpowiedzialność za pacjentów. W przypadkach wątpliwych, rzecznik NFZ przerzuca odpowiedzialność na szpitale. Nie mówi wtedy o limitach, o braku środków finansowych na spłacenie nadlimitów. To przerzucanie odpowiedzialności monopolisty (NFZ) na lekarzy czy szpitale.

Takie rozwiązanie wprowadził dyrektor szpitala w Bydgoszczy. Kilkunastu ordynatorów będzie miało obniżone pensje, bo dyrektor placówki obciążył ich kosztami ponadlimitowych świadczeń wykonanych na ich oddziałach.

- Kontrakty z ordynatorami dają taką możliwość - przyznaje Krystyna Pieczyńska, dyrektor Zachodniopomorskiego Centrum Onkologii, które ma obecnie wykonane nadlimity na kwotę około 6 mln zł. - Dyrektor tamtego szpitala musiał być bardzo zdesperowany. Ja próbuję dyscyplinować ordynatorów, ale nawet nie przewiduję, by ich za to karać. Zresztą za co? Jak mogę zamknąć pacjentom możliwości leczenia, przesuwać terminy? W onkologii najważniejszy jest czas! W dwóch ostatnich latach NFZ płacił nam za wszystkie nadwykonania. Miejmy nadzieję, że teraz też tak będzie. Jeszcze o tym rozmawiamy z Funduszem.

Szpital Wojewódzki przy ul. Arkońskiej przekroczył limity w specjalistycznej opiece ambulatoryjnej oraz badaniach najkosztowniejszych (tomografii komputerowej i rezonansie magnetycznym).

- Do grudnia 2009 roku już jest zapełniona kolejka w tych świadczeniach - mówi dr Marusz Pietrzak, dyrektor placówki. - Wystąpiłem do NFZ z zapytaniem, gdzie mam kierować pacjentów na te badania. Zgłaszalność jest bardzo duża. Jestem przekonany, że te badania niejednokrotnie decydują o ostatecznym rozpoznaniu i podjęciu decyzji o leczeniu. Odległy termin badania może wpływać na czas podjęcia właściwego leczenia, a co za tym idzie na szanse pacjenta na wyleczenie.

Szpital ogranicza świadczenia z zakresu okulistyki, diabetologii, neurochirurgii, gastrologii i chorób wewnętrznych.

- Szpital kliniczny przy ul. Unii Lubelskiej wykonał świadczenia ponad limit na kwotę około 10 mln zł. - W szczególności nadwykonania dotyczą usług w zakresie intensywnej terapii, neurochirurgii, ortopedii, hematologii, onkologii dziecięcej, gastroenterologii oraz wysokospecjalistycznych badań diagnostycznych - tomografii komputerowej i scyntygrafii - wylicza Joanna Woźnicka ze Szpitala Klinicznego nr 1. - Mimo nadwykonań, wszyscy pacjenci wymagający opieki są bezwzględnie leczeni.

Szpital nie obciąża lekarzy za nadlimitowe świadczenia. Dyrektor placówki Maria Ilnicka-Mądry nie ma też takich planów.

- Jest to zła, a nawet szaleńcza droga wychodzenia naprzeciw problemowi ograniczania dostępności świadczeń, poprzez karcenie personelu, który tej pomocy udziela - mówi Joanna Woźnicka.

Nie będzie też karania ordynatorów za nadlimity w szpitalu w Zdrojach. Według Małgorzaty Koszur z Zachodniopomorskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, szpitale mogą przesuwać środki finansowe między poradniami specjalistycznymi czy oddziałami szpitalnymi.

Zdaniem dyrektorów szpitali, możliwości takie są niewielkie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński