Oskarżeni są czterej mężczyźni, ale w sądzie pojawiło się trzech oskarżonych. Nie wiadomo dlaczego czwarty nie dojechał. Sąd zdecydował się na rozpoczęcie procesu, mimo jego nieobecności. Proces jest jawny. Oskarżeni nie przyznali się do winy. Sąd odczytał im wyjaśnienia złożone w śledztwie.
Według prokuratury, nieustalonej daty w 2002 r. oskarżeni mieli pobić mężczyznę. A potem zabić, rozczłonkować jego ciało, częściowo spalić, a potem zjeść. Problem w tym, że nie wiadomo kim była ofiara. Ciała nigdy nie znaleziono.
Poznaliśmy drastyczne wyjaśnienia jednego z oskarżonych
- Robert powiedział do Ułana "wiesz co masz robić", i Ułan zaczął odcinać głowę temu człowiekowi. Potem odciął kawałki ciała, nabił na kije i zaczął smażyć na ognisku. Potem kazał nam je zjeść - mówił w śledztwie Rafał O., jeden z czterech oskarżonych.
Jako jedyny w śledztwie przyznał się do winy. Dziś zaprzeczył.
Ale sąd odczytał mu wyjaśnienia ze śledztwa, w których opowiedział, co zrobili w 2002 r.
- Zbigniew B. miał nóż długości ramienia. Wziął to i zacząć odcinać głowę temu człowiekowi. To mogło trwać z minutę. Potem wyciął kawałek ciała z boku i nabił na kije i zaczął piec. Potem kazali nam zjeść to ciało - mówił w śledztwie w 2017 r.
Zbigniew B. oraz Robert M. mieli potem wziąć ciało, włożyć do pontonu i utopić w jeziorze. Gdy wrócili, myli ponton. Pontonu nigdy nie udało się odnaleźć.
CZYTAJ WIĘCEJ: Proces w sprawie o kanibalizm w Szczecinie rozpoczęty ze zwrotem akcji. 19 lat po domniemanym przestępstwie. Drastyczne szczegóły
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?