- Zaczęło się bardzo niewinnie - opowiada Władysław Kirczuk, właściciel firmy Automelpom Zakład Instalacji Elektrycznych Automatyki i Pomiarów. - Zadzwoniła do mnie kobieta z Warszawy namawiając, aby dał firmie Premium zlecenie na wykonanie reklamy w internecie dla mojej firmy. Gdy nie zgodziłem się, rozmowę przejął jej szef i przez godzinę namawiał, opowiadając, jak to będzie dobrze. Dałem się przekonać.
Po kilku dniach pan Władysław otrzymał internetowe potwierdzenie zawarcia umowy.
- Okazało się, że nie jest prawdą, co mi ten facet opowiadał. Wcale nie zamierzali zrobić mi reklamy, bo miałem sam sobie ją zrobić, a jedynie rezerwują domenę. Za to przyszła faktura nie na umówione 500 zł, a prawie na 800 i to od razu odsprzedana firmie windykacyjnej Vindico.
Zrezygnował z umowy. Wkrótce od firmy Vindico jednak otrzymał przedsądowne wezwanie do zapłaty, a chwilę potem wezwanie do sądu. W trakcie rozprawy otrzymał listę ponad setki innych firm z całej Polski, które znalazły się w podobnej sytuacji, jak on.
W internecie krążyły już opinie ludzi ostrzegających przed tą firmą.
Więcej w środowym, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?