Przyjechali z niewielkiej miejscowości Łanowice, położonej nieopodal Sambora na Ukrainie. Cała trójka ma polskie korzenie.
- Posiadamy Karty Polaka, jesteśmy tu legalnie, mamy wizy na rok - wyjaśnia Kazimierz Figiel. - Przyjechałem z młodszym bratem Jankiem i kolegą Stanisławem Hnatem. Chcieliśmy zarobić, nie boimy się pracy. Jesteśmy młodzi. Ja mam 25 lat, brat 21, Stanisław ma 23 lata.
Do Polski przyjechali w kwietniu. Trafili do Szczecina.
- Mieli stałą pracę, zrezygnowali, bo właścicielka firmy wulkanizacyjnej z Mierzyna, Patrycja P. -Chlebowicz zaproponowała im pracę przy budowie zakładu przy ul. Weleckiej - wyjaśnia Aleksander Żenczykowski, który pomaga gościom spod Sambora. Zameldował ich u siebie. Nadzorował nawet ich pracę, bo jest starym budowlańcem.
- Ustaliliśmy z panią Patrycją, że będzie płacić nam etapami za wykonaną pracę - kontynuuje Kazimierz Figiel. - Była to umowa ustna, ale kosztorysy prac zrobiliśmy. Zaczęliśmy pracę na początku czerwca. Zrobiliśmy zbrojenie, wieńce na murach nowego zakładu, wymurowaliśmy trzy szczyty. Mieliśmy za to otrzymać 5,7 tys. zł. Dostaliśmy 1300 zł gotówki i 1700 zł na narzędzia, które zakupiliśmy. Czyli o 2,7 tys. zł za mało. Zaczęło się zwodzenie.
Więcej czytaj na naszym serwisie Strefa Biznesu
Zobacz co się dzieje w Stargardzie:
Kliknij na mmstargard.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?