Ekolodzy nie bez powodu protestują przeciwko zmodyfikowanej żywności. W Polsce praktycznie jest zerowa wiedza o niej, co próbują wykorzystać największe koncerny. Tuż jednak za naszą granicą, w Niemczech, uchodzących do niedawna za zwolenników modyfikowanej żywności, zabroniono jej upraw. W Polsce do dziś sprawa ta nie jest rozwiązana legislacyjnie.
Pismo w Brukseli trafiło do parlamentu europejskiego, a w Szczecinie do marszałka regionu i wojewody.
- Były już przypadki, że krowy, które zostały nakarmione taką roślinnością, zdechły - mówi Edyta Jaroszewska-Nowak, członek Koalicji Polska Wolna od GMO. - Mało kto w naszym społeczeństwie wie, że zmutowana żywność prowadzi do zwiększonej zachorowalności na nowotwory i inne groźne choroby, w tym może być zdaniem lekarzy, przyczyną sepsy.
Najgroźniejsza wydaje się kukurydza MON 810, której Polska sprowadza rocznie około parę milionów ton. 80 proc. macior nakarmionych tą kukurydzą miało problem z płodnością. Inną groźną rośliną jest śruta sojowa. Zawiera m.in. bakterie BT, której geny wpływają na toksyczność białka.
- Uprawy kukurydzy w Niemczech spowodowały zakaz wprowadzania miodu na rynek, a to tylko jeden ze skutków - mówi Rike Wolter, studentka z uniwersytetu w Greiswaldzie. - Stąd m.in. minister rolnictwa Ilse Aigner wprowadziła zakaz uprawy kukurydzy MON 880.
W kwietniu urząd marszałkowski ogłosił, że nasz region jest wolny od upraw GMO. To zasługa wicemarszałka województwa zachodniopomorskiego Jana Krawczuka.
- Cieszy mnie, że udało się uchronić województwo od upraw GMO i zachować w nim czystość - powiedział wówczas Głosowi marszałek. - Zrobię wszystko, by żadna uprawa GMO nie pojawiła się na naszym terenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?