Siostra od razu zabrała dziewczynkę z przedsionka, który znajduje się miedzy dwoma oknami zamontowanymi w murach budynku przy kościele Świętej Rodziny. Otuliła ją kocykiem na specjalnej leżance, wezwała pogotowie oraz policję i razem z maleństwem czekała na ich przyjazd.
Dziewczynka trafiła do 109. Szpitala Wojskowego o godz. 7.25. Przez cały dzień była najsłynniejszym i najczęściej odwiedzanym noworodkiem. Serca zdobywała swoją historią i niewinnym wyglądem.
- Jest dzieckiem, którego tożsamości nie znamy, ale jest taka ładna i chcieliśmy by miała imię. Mówimy na nią Ania - mówi lekarz pediatra Dorota Subicka-Bednarczyk, przykrywając dziewczynkę różowym kocykiem w pieski. - Pogotowie przywiozło ją do nas w stanie ogólnym - dobrym. Jest zdrowa i bardzo ładna, nie stwierdziliśmy żadnych nieprawidłowości.
Mama dziewczynki ma sześć tygodni, by po nią wrócić. Jeśli tego nie zrobi, dziecko trafi do adopcji.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?