Maciej G. Lat 50. Bezdzietny kawaler. Bez majątku. Z zawodu stolarz, który często zmieniał prace, bo popadał w konflikty z pracodawcami. W życiu prywatnym też mu się nie układało.
Przyznaje, że to go frustrowało. Wynajmował pokoje na melinach. Na koncie ma już wyrok za pobicie pałką dawnej przyjaciółki.
Dwa lata temu w mieszkaniu przy ulicy Santockiej w Szczecinie zabił parę kochanków. Prokuratura oskarżyła go o zabójstwo.
- To nie było zabójstwo, to była obrona konieczna. Myślę o tym codziennie, a nawet kilka razy dziennie. Chciałbym, aby ten dzień nigdy nie nastąpił - mówił.
Proces Macieja G. toczy się już po raz drugi. W pierwszym dostał 25 lat więzienia za oba zabójstwa. Sąd apelacyjny uchylił wyrok i nakazał zbadać, czy jednak nie doszło do obrony koniecznej.
SZCZEGÓŁY SPRAWY. CZYTAJ WIĘCEJ:
Czytaj więcej:
- Podwójne zabójstwo w Szczecinie. Sąd: podejrzany może mataczyć
- Podwójne zabójstwo w Szczecinie. Podejrzany zatrzymany
- Podwójne zabójstwo w Szczecinie? Dwa ciała w mieszkaniu
- Podejrzany o podwójne zabójstwo: Broniłem się. Motyw? Prawdopodobnie awantura o alkohol
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?