Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin: Mieszkańcy osiedla Modra boją się, że stracą domy

Mariusz Parkitny
Osiedla Modra, to idealne miejsce do zamieszkania. Ale mimo zaciągnięcia kredytów lokatorzy nie mają żadnych praw do swoich domów. Jeśli w najbliższych tygodniach nie uda się założyć ksiąg wieczystych, banki mogą zrealizować swoje groźby. Podwyższą raty kredytu lub zażądają zwrotu pieniędzy.
Osiedla Modra, to idealne miejsce do zamieszkania. Ale mimo zaciągnięcia kredytów lokatorzy nie mają żadnych praw do swoich domów. Jeśli w najbliższych tygodniach nie uda się założyć ksiąg wieczystych, banki mogą zrealizować swoje groźby. Podwyższą raty kredytu lub zażądają zwrotu pieniędzy. Fot. Andrzej Szkocki
Bank ponownie straszy mieszkańców, urzędnicy znów obiecują pomoc. A mieszkańcy ul. Modrej boją się, że zostaną na bruku.

- Minęło pół roku od ostatnich obietnic, a sprawa nadal nie jest rozwiązania. Teraz bank znów nam grozi, że zażąda zwrotu kredytu. W praktyce oznacza to, że stracilibyśmy mieszkania - mówi Teresa Wandzilak, mieszkanka ul. Modrej.

W podobnej sytuacji jak ona jest prawie trzydzieści rodzin. Za ciężkie pieniądze kupili mieszkania, ale nie mają do nich żadnych praw. Bo z powodu skomplikowanego statusu gruntów, żaden sąd nie wyda zgody na założenie ksiąg wieczystych. Osiedle na Krzekowie postawiła firma deweloperska, Modra. Jest wieczystym użytkownikiem ziemi, która należy do miasta. I ziemia jest właśnie problemem w tej sprawie. Bo blok z mieszkaniami znajduje się na dwóch działkach sąsiadujących ze sobą. Każda z nich ma inny termin zakończenia wieczystego użytkowania. A warunkiem założenia księgi jest identyczny okres zakończenia użytkowania. Mieszkańcy się martwią, bo każda rodzina ma średnio 200 tysięcy złotych kredytu.

- Gdy finalizowaliśmy umowy notariusz zapewniał nas, że różne terminy zakończenia użytkowania nie wpłynie na założenie księgi. Wprowadził nas w błąd - mówi Arleta Szajduk, mieszkanka ul. Modrej.

Sprawa ciągnie się wiele miesięcy. Odbyło się kilka spotkań z urzędnikami i radnymi Szczecina. Sprawą zajeła się komisja budownictwa. Urzędnicy najpierw twierdzili, że nie ma szans na scalenie gruntów. W grudniu okazało się, że jest to możliwe.

Zawarto w końcu porozumienie. Polega na tym, że miasto zgodziło się ujednolicić terminy użytkowania i obniżyć stawkę podatku z tytułu użytkowania. W zamian mieszkańcy i deweloper pokryją miastu utracone korzyści z tytułu mniejszych podatków.

Po naszej interwencji urzędnicy ponownie zapewniają, że sprawa w najbliższym czasie będzie zakończona. Wydłużyło ją zlecenie wyceny brakujących korzyści.

- Obecnie otrzymaliśmy operat wykonany przez rzeczoznawcę majątkowego i poinformowaliśmy dewelopera o kwocie utraconych korzyści z tytułu zmiany stawki procentowej. Można więc powiedzieć, że jeśli spółka nie zmieni swojego stanowiska i dokona tej wpłaty to sprawa będzie dobiegała do końca - mówi Tomasz Klek z urzędu miejskiego w Szczecinie.

Mieszkańcy i deweloper już wcześniej zadeklarowali, że przyjmują warunki porozumienia.

- Mamy nadzieję, że tym razem sprawę uda się załatwić, bo nie chcemy wylądować na bruku - mówi Teresa Wandzilak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński