Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin. Mieczysław Jurek, szef Solidarności, przegrał proces o mieszkanie dla niezbędnego

Redakcja
Mieczysław Jurek dostał mieszkanie od miasta niezgodnie z prawem - uznał dzisiaj szczeciński sąd. Prawdopodobnie będzie musiał je oddać. Ale jego adwokat zapowiada niespodziankę.

- Państwo Jurkowie nie mogli zostać najemcami, a potem właścicielami spornego mieszkania, bo w tym czasie jedno już posiadali. A tego zabraniała uchwala o przyznawaniu lokali komunalnych - tłumaczył sędzia Ziemowit Parzychowski.

Jurek będzie musiał też zapłacić 10 tysięcy kosztów procesu i zastępstwa procesowego.

Jurek jest już czwartą osobą z tzw. niezbędnych dla miasta, która przegrała sprawę. Lokal o pow. 111 metrów kwadratowych kupił dziesięć lat temu za niespełna 30 tys. zł. Na wolnym rynku mieszkanie było warte ponad pięć razy więcej. Taką atrakcyjną ofertę umożliwiała ówczesna uchwala rady miejskiej Szczecina. Po kontroli Centralnego Biura antykorupcyjnego okazało się, że tzw. niezbędni dla miasta dostawali duże mieszkania niezgodnie z prawem. Zarabiali za dużo, aby je nająć, a potem wykupić. Wśród nich byli Piotr Krzystek, prezydent Szczecina, były szef inspekcji handlowej i celnej. Po kontroli CBA miasto pozwało ich do sądu.

Formalnie proces dotyczył ustalenia, kto powinien być wpisany w księdze wieczystej mieszkania. W tej chwili widnieją tam nazwiska Jurka i jego żony. Dzisiejsza decyzja sądu oznacza, że w miejsce Jurków pojawi się wpis Gmina Miasto Szczecin. Nie wiadomo czy szef zachodniopomorskiej Solidarności odwoła się.

- Wystąpimy z wnioskiem o uzasadnienie wyroku. Ale decyzja, czy będziemy apelować jeszcze nie zapadła - mówił mec. Bartłomiej Sochański, pełnomocnik Jurka.

Ciekawie przedstawiają się dalsze losy spornego lokalu. Miasto, które znowu zostało jego właścicielem nie może już ponownie wynająć, czy sprzedać lokalu Jurkowi. Byłoby to niezgodne z prawem. Teoretycznie Jurek mogłby zapisać się do kolejki osób czekających na mieszkanie komunalne

- Kolejka oczekujących na takie lokale jest bardzo długa - mówi mec. Agnieszka Litke, pełnomocnik miasta.

Na liście oczekujących jest ok. 12 tysięcy osób. Prawdopodobne jest więc, że miasto będzie negocjować z niezbędnymi.

- Żadnych decyzji jeszcze w tej kwestii nie ma. Czekamy na uprawomocnienie się wyroków - wyjaśnia Tomasz Klek z urzędu miejskiego w Szczecinie.

A mec. Sochański nie składa broni.

- Niewykluczone, że wystąpimy przeciwko miasto o zwrot nieuprawnionych korzyści, bo mój klient płacił czynsz za to mieszkanie i remontował je - zapowiedział.

Wyrok miał zapaść w ubiegłym miesiącu. Ale Sochański poruszył kwestie, które wcześniej nie były rozpatrywane. Chodzi o publikowanie w prasie uchwał rady miasta, które dotyczą wielu mieszkańców, w tym uchwały o sprzedaży mieszkań, które otrzymał Jurek. Mec. Sochański twierdzi, że w tak dużych miastach jak Szczecin nie wystarczy wywieszenie uchwał w gablocie, czy rozplakatowanie na mieście. Jego zdaniem, ustawa o samorządzie nakazywała publikowanie uchwał w lokalnych mediach. Jurek tłumaczył, że nie wiedział

Dzisiaj sędzia Parzychowski odrzucił te argumenty.

- Zdaniem sądu zasady publikacji uchwał są aternatywne. Nie ma obowiązku, aby jednocześniej publikować je na tablicy w urzędzie, na ulicznych słupach i w prasie - tłumaczył.

Afera lokalowa rozpętała się półtora roku temu. Do magistratu dotarł wówczas raport CBA. Na prośbę Jacka Piechoty, który był konkurentem Krzystka do fotela prezydenta funkcjonariusze sprawdzili w jaki sposób w Szczecinie wynajmowano, a następnie sprzedawano mieszkania komunalne o powierzchni przekraczającej 80 metrów kw. Sześć osób otrzymało lokal na podstawie porozumienia zawartego między miastem a ówczesnym wojewodą. Cztery z tych lokali zostały sprywatyzowane.

Fot. Marcin Bielecki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński