Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin. Koronawirus kontra lokalna gastronomia. Jakie mają straty? Akcja GS24_pomaga

Agata Maksymiuk
Agata Maksymiuk
fot. Sebastian Wołosz
Pandemia koronawirusa dopiero się zaczęła i nie wiadomo ile potrwa. Restauratorzy, których obroty drastycznie spadły nie poddają się, ale liczą na wsparcie szczecinian. - Nie pustoszcie sklepowych półek, zadzwońcie do nas - apelują. - Dla nas to być albo nie być. W ramach akcji GS24_pomaga zachęcamy do zamawiania z dowozem! Mamy dla Was listę lokali!

Obecna sytuacja odbija się niemal na wszystkich branżach, jednak z największymi kłopotami mierzy się gastronomia, która wymaga kontaktu i interakcji z gośćmi. Pandemia koronawirusa dopiero się zaczęła i nie wiadomo ile potrwa, a koszty utrzymania firmy, lokalu oraz pracowników są bezwzględne.

- W tym momencie obciążają nas opłaty za najem lokali, media, raty kredytów oraz leasingów, opłaty licencyjne typu: STOART, ZAIKS, ZPAV - wyjaśnia Bartek Stany, właściciel nowego lokalu Kolory przy ul. Dworcowej oraz Bajgli Króla Jana z Podzamcza. - Największym kosztem bez wątpienia są wynagrodzenia. Zatrudniamy prawie 40 osób, w normalnych miesiącach przeznaczamy na wynagrodzenia niemal 100 tys złotych. Nie ma szans, abyśmy przy ruchu na poziomie 30-40 proc. byli w stanie utrzymać obecny poziom zatrudnienia. Dziura w naszym budżecie jest ogromna, próbujemy minimalizować straty, ale wciąż ciężko określić jej dokładny rozmiar. Każdy dzień funkcjonowania lokalu to czysta ruletka i ryzyko, które podejmujemy, aby nie zwalniać załogi.

Zamów jedzenie z dowozem:   GS24.pl_pomaga. Gastronomia w Szczecinie

CZYTAJ TEŻ:

Przypomnimy, że po wprowadzeniu stanu zagrożenia epidemicznego na terenie całego kraju zdecydowano m.in. o zamknięciu dla gości wszystkich lokali gastronomicznych. Restauracje, bary, kawiarnie i inne mogą wydawać posiłki tylko na wynos lub z dostawą do domów przy zachowaniu szczególnych środków ostrożności.

Właściciele firm musieli w tempie ekspresowym wprowadzić wiele zmian, przeszkolić pracowników i wprowadzić nowe procedury. Nie każdy się na to zdecydował.

- Ruch kompletnie zamarł i na ten moment zawiesiliśmy działalność - mówi Jakub Byliński, restauracja Kaukaz - kuchnia tradycyjna przy ulicy Krzywoustego. - Niestety, ale to efekt masowego wykupywania towarów ze sklepów i gromadzenia zapasów “na koniec świata”. Planujemy uruchomić się w przyszłym tygodniu w opcji na dowóz, czekamy jednak aż opadną emocje. Nasi pracownicy obecnie są na zaległych urlopach, część na urlopach opiekuńczych. Tym, którzy zostali z nami staramy się zlecać prace porządkowe. Jeśli mogę zwrócić się do szczecinian to apeluję - nie wpadajcie w panikę, nie pustoszcie sklepowych półek i dzwońcie do nas. Mimo wszystko starajmy się żyć normalnie.

CZYTAJ TEŻ:

Na problem gromadzenia żywności w domach zwraca uwagę również Krzysztof Zaleski, właściciel lokali Wół i Krowa oraz Porky działających przy ulicy Jagiellońskiej.

- Od pierwszych dni wybuchu epidemii liczba gości stopniowo się obniżała - wyjaśnia. - Zapaść nastąpiła wraz z “oblężeniem” supermarketów. Straty jakie poniesiemy, w zależności od czasu trwania sytuacji, można liczyć w dziesiątkach tysięcy. Szczecinianie mogą nam jednak pomóc zamawiając posiłki na dowóz. Mamy też przygotowane vouchery do wykorzystania w przyszłości w lokalu. Jedyny plan awaryjny jaki mamy na tę sytuację to pozytywne myślenie.

Pozytywne myślenie, ale również sięganie po nowe metody - to plan Celestyny Krajczyńskiej, z pracowni kulinarnej Cuda Celestyny.

- Sytuacja jest trudna, na tę chwilę moja sprzedaż spadła aż o 70 proc. - wyjaśnia Celestyna. - Moja działalność opiera się głównie na szkoleniach z gotowania i pieczenia więc wszystkie marcowe i kwietniowe warsztaty musiałam odwołać. Na szczęście działam też z kawiarnią Alternatywnie, która wprowadziła możliwość zamawiania kawy i ciasta na wynos. Od niedzieli planuję uruchomić zamówienia online na wypieki - ciasta, chałki i inne. W tym trudnym czasie najważniejsze dla nas - osób pracujących w gastronomii, jest wsparcie mieszkańców miasta. Ta sytuacja dla wielu miejsc to być albo nie być.

Warto podkreślić, że mimo trudnej sytuacji restauratorzy nie zapominają o tych, którzy w walce z koronawirusem pracują najciężej - pracownikach służb medycznych. Akcja #GastroDlaLekarzy codziennie przyciąga nowych przedsiębiorców.

- Oby dobro do nas wróciło - podsumowuje Krzysztof Zaleski.

CZYTAJ TEŻ:

CZYTAJ TEŻ:



Infolinia dla pacjentów

Masz gorączkę, duszności, kaszel? Podejrzewasz u siebie koronawirusa? Zadzwoń pod numer 800 190 590! Bezpłatna infolinia NFZ jest czynna całą dobę, przez 7 dni w tygodniu. Wykwalifikowani konsultanci poinformują Cię co zrobić, by otrzymać pomoc.


🔔🔔🔔

Pobierz bezpłatną aplikację GS24.pl i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Szczecin. Koronawirus kontra lokalna gastronomia. Jakie mają straty? Akcja GS24_pomaga - Głos Szczeciński

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński