Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin: Kontrowersje wokół interwencji łowczego. Czeraszkiewicz przedstawia swoją wersję a prezydent sprawdza sprawę

Celina Wojda
Celina Wojda
Łowczy Miejski - na ratunek zwierzętom | FB
Po wtorkowej interwencji łowczego miejskiego rozgorzała wielka dyskusja. Prezydent zlecił zweryfikowanie sprawy.

Wracamy do sprawy interwencji łowczego miejskiego we wtorek na Krzekowie. Przypomnijmy, Ryszard Czeraszkiewicz przyjechał na wezwanie straży miejskiej do potrąconej sarny. Zgłaszająca interwencję, pani Katarzyna, opisała całą interwencję na swoim Facebook'u, bo była zszokowana tym co zobaczyła.

Czytaj więcej:

- Ten pan nie ma warunków do przewozu zwierząt. Aż żałuję, że nie zrobiłam zdjęcie samochodu, cała paka była zawalona gratami. Tam nie było miejsca dla tej sarny. Wrzucił ją - dosłownie - w wolną przestrzeń 30x30cm jak taki worek, a ona przecież żyła - opowiada pani Kasia. - Na moje pytanie dokąd ją wiezie, odpowiedział, ze do weterynarza - mówi. - Miał przy tym durnowaty uśmieszek. Poprosiłam o podanie adresu lecznicy. Nie podał. Zaśmiał mi się w twarz. Byliśmy tam we troje - troje dorosłych ludzi, których on potraktował jak smarkaczy.

Ryszard Czeraszkiewicz odpowiedział na wszystkie zarzuty.

- Interwencję wykonano autem przystosowanym do przewozu żywych zwierząt - zaczyna. - Miejsca dla zwierzęcia takiego jak sarna było wystarczająco. Zwierze było przewiezione w idealnej pozycji z głową uniesioną, a przed wszystkim tak, że nie robiło sobie krzywdy przy ewentualnej próbie powstania i chaotycznego przebierania przednimi nogami. Mam doskonałą znajomość stanów saren po wypadkach (15 lat doświadczenia), wiedziałem, że zwierzę cierpi na bezwład tylnych kończyn, co jest wynikiem silnego urazu kręgosłupa. Uważam za wysoce niestosowne komentowanie, co było w samochodzie. To wypowiedź uszczypliwa i zwykły hejt. W samochodzie nie przewozi się „gratów”, są tam skrzynie transportowe, kuwety, sprzęt, także pasza dla zwierząt.

Zdaniem łowczego zgłaszająca interwencję była do niego uprzedzona.

- Osoba, która to napisała, a była na miejscu, była już z góry ustawiona negatywnie przez ludzi z pewnej Fundacji, o czym głośno powiedziała. Każdy mój gest był dla niej drażliwy. Ja nie wypowiedziałem ani nie wykonałem żadnego gestu, który mógł tę osobę (osoby) urazić, chociaż starały się zakłócić interwencję – nagabywanie, uszczypliwe uwagi, nieuprawnione zaglądanie do auta - kontynuuje. - Spokojnie i stanowczo udzieliłem odpowiedzi osobie (osobom) na miejscu interwencji, że jeśli będzie trzeba to sarna trafi do weterynarza (jeśli powiem że do tego gabinetu, a za chwilę musimy zmienić bo jest zabieg i jedziemy do innego, to rozejdzie się news o kłamstwie!). Nie udzielamy zatem informacji o tym, do jakiego gabinetu, ani co się stanie ze zwierzęciem. Jest to oczywiste z kilku względów: gabinety są prywatne i nie życzą sobie późniejszego nękania i telefonów, zwłaszcza od roztrzęsionych i rozhisteryzowanych obywateli. Gabinety wykonują dla nas usługę i dalej zajmują się prywatną praktyką i zabiegami, a nie odbieraniem telefonów. Po drugie, nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na miejscu wypadku czy zwierzę przeżyje, czy będzie w ośrodku rehabilitacji, czy zostanie uśpione, czy padnie, czy zostanie uwolnione. Widać jak wiele wątków jest możliwych, a my nie jesteśmy zobowiązani do udzielaniu wywiadu, zwłaszcza w miejscu nasilonego ruchu drogowego, zwłaszcza dla roszczeniowych osób, które nie oczekują logicznej odpowiedzi, bo są sensatami.

To nie pierwsza kontrowersyjna interwencja Ryszarda Czeraszkiewicza, o czym pisali wczoraj internauci. Sprawą zainteresował się sam prezydent. Uspokoił, że sarna została przewieziona do gabinetu i zapowiedział, że wyjaśni sprawę do końca.

- Sprawę wyjaśnia WGKiOŚ, do czasu jej rozwiązania trudno jest cokolwiek komentować - mówi Łukasz Kolasa, rzecznik prezydenta.

Łowczy miejski "pozbywa się problemów" po swojemu? [WIDEO]


Polecamy na GS24.pl!

Najlepsza restauracja w Szczecinie. ZOBACZ TOP 10!

Największy architektoniczny absurd Szczecina to...


Studniówki w Szczecinie i Stargardzie. Zobacz mnóstwo ZDJĘĆ!


Szmula, Many, Mikmak. Czy znasz szczecińską gwarę? QUIZ


Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński