Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin: kierowcy karetek jeżdżą jak chcą

Mariusz Parkitny
Marcin Bielecki
Policja sprawdza, kto spowodował wtorkowy wypadek na przejściu dla pieszych na Niebuszewie. 28-letni kierowca ambulansu pogotowia potrącił na pasach mężczyznę.

Władze pogotowia zapewniają, że kierowcy nieustannie się szkolą. Przyznają jednak, że przepisy nie precyzują, jak bardzo powinni być doświadczeni. Według policyjnych statystyk, w Szczecinie w ciągu roku dochodzi do kilku kolizji z udziałem karetek. Ale potrącenie pieszego na przejściu zdarzyło się po raz pierwszy.

70-letni mężczyzna został potrącony we wtorek wieczorem w al. Wyzwolenia. Karetka jadąca do pacjenta miała włączone sygnały (świetlne i dźwiękowy). Do wypadku doszło na przejściu dla pieszych. 70-latek z pękniętą czaszką i połamanymi żebrami trafił do szpitala.

- Jest za wcześnie, aby przesądzać, kto spowodował wypadek. Badamy to. Będzie się musiał wypowiedzieć biegły - mówi mł. asp. Przemysław Kimon.

Przepisy nie stawiają kierowcom pojazdów uprzywilejowanych szczególnych wymagań. Muszą mieć prawo jazdy kategorii B, oraz co najmniej trzy lata praktyki za kółkiem.

- Nasi kierowcy stale podnoszą kwalifikacje - mówi Monika Bąk. I wylicza: testy psychologiczne wykonywane przez specjalistów z medycyny pracy, szkolenia organizowane przez policję. Nawet kilkanaście razy w roku.

Ale migające światła i sygnał dźwiękowy nie oznaczają jeszcze, że kierowca karetki może jeździć po ulicach jak chce i nie zwracać na nic uwagi. Przekonał się o tym kierowca ambulansu, który brał udział w wypadku w kwietniu ub.r. na rondzie Szyrockiego. 47-letnia Maria M. jechała oplem astrą z ul. Mieszka I. Na skrzyżowanie wjechała na zielonym świetle. Nie zauważyła przecinającej rondo karetki pogotowia. Karetka jechała na sygnale (świetlnym i dźwiękowym) z pacjentem do szpitala na Pomorzanach. Zderzenie było tak silne, że ambulans przewrócił się na bok. Pacjent, Paweł S. doznał uszkodzenia kręgosłupa. Poważnie ranna została też Maria M.

Biegły stwierdził, że winę ponosi kobieta z opla, ale kierowca ambulansu też przyczynił się do niego. Sprawa zakończyła się warunkowym umorzeniem sprawy dla Marii M. Kierowcy karetki nie postawiono zarzutów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński