Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin: Handlowcy z Zawadzkiego boją się miasta

Marek Jaszczyński
Spotkanie z kupcami.
Spotkanie z kupcami. Adam Słomski
Podczas piątkowego spotkania kupcy z targowiska przy ulicy Zawadzkiego rozmawiali z Mariuszem Kądziołką, zastępcą prezydenta Szczecina o braku prądu i warunkach dotyczących warunków dzierżawy. Chwilami górę brały emocje.

W czasie spotkania dyskutowano nad dwiema sprawami. Po pierwsze Mariusz Kądziołka poprosił o wyjaśnienie, dlaczego niektórzy kupcy są odcięci od energii elektrycznej.

- Wstydzę się , że pracowałam przy świeczkach, teraz mam akumulator, a przecież płacę czynsz i za media - mówiła jedna z kobiet, która handluje przy ul. Zawadzkiego.
Zarząd spółki targowej tłumaczy, że jest to jedynie opłata za bezumowne korzystanie z pawilonu.

- Sytuacja ta dotyczy dwóch pań - mówi Jolanta Sosnowska, prezes zarządu Spółki Szafera, która zarządza targowiskiem. - Te panie nie podpisały umów dzierżawy ze spółką i tak naprawdę nie mogą prowadzić działalności na tym obiekcie. Minęły już 4 lata.

Panie tłumaczą odmowę podpisania umowy tym, że nie będą właścicielami pawilonu. Teren na którym powstało targowisko należy do gminy.

- Zgodnie z zasadą kogo teren, tego obiekt, a odcięcie prądu było jedynym narzędziem, który mógł spowodować podpisanie umowy, inni zaakceptowali umowy, to w cale nie umniejsza ich praw: mogą sprzedać pawilon - wyjaśnia Jolanta Sosnowska.

Prezydent zainteresował się także sprawą 4668 podpisów zebranych na targowisku. Podpisy to wyraz poparcia mieszkańców dla 30-letniej umowy dzierżawy dla kupców i jednocześnie sprzeciw wobec budowy stacji paliw w miejsce placu handlowego.

- Podpiszę się na liście jako 4669 - mówi Mariusz Kądziołka, zastępca prezydenta Miasta Szczecin, odpowiadający za sprawy komunalne. - To plotka, że miasto chce wybudować w tym miejscu stację paliw

Najgorętszą dyskusję wywołała sprawa aneksów do umowy o dzierżawę terenu na którym znajduje się targowisko. Obecne umowy kończą się we wrześniu 2022 roku. Miasto oferuje handlowcom podpisanie aneksu do 2037 roku, ale z zastrzeżeniem, że po 2022 roku może wypowiedzieć umowę z 3 letnim wyprzedzeniem. To na wypadek, gdyby przy ulicy Zawadzkiego była planowana inwestycja, na przykład budowa basenu, szkoły, drogi, czy linii tramwajowej, ale nie stacji benzynowej. Przedstawiciele miasta argumentują, że podobne umowy zaoferowali kupcom z innych szczecińskich targowisk. Z kolei kupcy chcą gwarancji dzierżawy na 30 lat. Tłumaczą to obawą o utratę źródła zarobkowania.

- Nasz rynek to trwała budowla, po rozwiązaniu umowy nie weźmiemy ze sobą pawilonów - argumentowała Sosnowska. - Od każdej reguły są odstępstwa.

Przedstawicie miasta zapowiedzieli, że nie będą zmuszali do podpisywania aneksów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński