Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin: "Gazownia była wzywana i co, naprawdę nic?!". Mieszkańcy: Gaz ulatniał się już w nocy

Celina Wojda
Celina Wojda
Chwilę po północy do kamienicy wezwano pogotowie gazowe. Mierniki nic nie wykazały, jednak wyższych kondygnacji prawdopodobnie nie sprawdzano.

- Moja żona wzywała pogotowie gazowe - denerwuje się jeden z mieszkańców kamienicy.
- Na parterze było czuć gaz, ale podobno pogotowie nic nie wykazało - mówi pan Wojciech.

Rzecznik Polskiej Spółki Gazownictwa, Artur Michniewicz potwierdza to wezwanie.

- Około 0.30 ekipa pogotowia gazowego dotarła na miejsce i sprawdziła we wskazanym miejscu czy dochodzi do uchodzenia gazu, sprawdzili mieszkanie na parterze, klatkę schodową, piwnice i nie stwierdzono tam żadnego uchodzenia gazu, przekroczenia norm. Mierniki niczego nie wykazały, więc pogotowie gazowe zakończyło interwencje - wyjaśnia Artur Michniewicz. - Do wybuchu doszło kilka godzin później, na wyższej kondygnacji i teraz trudno przypuszczać co było przyczyną wybuchu.

Czytaj więcej: Wybuch gazu w Szczecinie. Kobieta z mieszkania, w którym doszło do eksplozji w ciężkim stanie

Polska Spółka Gazownictwa powołała komisję, która wyjaśni sprawę. Inspektorzy zweryfikują raporty, bo nie ma pewności czy inspektorzy sprawdzili wszystkie piętra w kamienicy.

- Po naszej interwencji, po sprawdzeniu przez monterów pogotowia gazowego niczego niepokojącego nasze mierniki tam nie wykazały. Ekipa była tam kilkadziesiąt minut i być może sprawdzili wszystkie możliwe miejsca uchodzenia gazu - dodaje rzecznik Michniewicz.

Co było przyczyną wybuchu gazu jeszcze nie wiadomo. Spekulacji jest dużo.

- Pogotowie gazowe było wyzwane kilka godzin wcześniej. Nic nie stwierdzili i pojechali. Tak więc ktoś za to beknie - pisze internauta Łukasz.

- Gdyby Pogotowie Gazowe wezwane w nocy odcięło dopływ gazu tej tragedii dałoby się zapewne uniknąć - komentowała Anna.

- Chciałbym jednak zaznaczyć, że za wewnętrzną instalację w każdym budynku odpowiedzialność ponosi administrator, właściciel, zarządca - tłumaczy Artur Michniewicz. - My ponosimy odpowiedzialność tylko do głównego zaworu. Jesteśmy wzywani do interwencji, ale za stan tych instalacji odpowiedzialność ponosi administracja. Tutaj w grę wchodzi kwestia czy nie była to wina jakiejś wewnętrznej instalacji. Trudno nam w tej chwili to stwierdzić. Poczekajmy na ustalenia właściwych organów.

Zobacz również:

"To był potężny wybuch", "wielki huk" - mieszkańcy o eksploz...

Zobacz także:

Szczecin: Wybuch gazu na Niebuszewie. Ewakuowano mieszkańców...

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński