Dotychczasowy mniejszościowy właściciel - Fundusz Inwestycyjny Zamknięty MARS - objął 80% udziałów w spółce i tym samym przejął nad nią pełną kontrolę operacyjną.
ST3 to była słynna spółka Bilfinger, o której podczas otwarcia w 2015 r. wszystkie władze wypowiadały się w superlatywach. Gdy 5 grudnia 2013 r. oficjalnie rozpoczęto budowę fabryki Bilfinger Crist Offshore, klaskali w dłonie marszałek, prezydent miasta, wojewoda, prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu. Zapowiadano nawet zatrudnienie przy budowie morskich elektrowni wiatrowych do 700 osób.
Czytaj więcej: Szczecin: Już nie Bilfinger a ST3 offshore. Czy 500 pracowników ma się czego obawiać?
Cały kompleks wznoszony na terenie szczecińskiej stoczni Gryfia był gotowy w 2015 br. Nikt wówczas nie wspominał, ile stocznia traci pozbywając się terenów.
Zakład miał wytwarzać rocznie ok. 50 fundamentów kratownicowych o wadze od 700 do 900 ton każdy, a głównymi odbiorcami miały być niemieckie i brytyjskie firmy.
Minął rok i okazało się, ze zakład przezywa trudności. A później nadeszła wiadomość, że większościowy pakiet 62,5 proc. udziałów w fabryce nabyła spółka Europoles Renewables GmbH z monachijskiej Grupy VTC. Nowy właściciel podpisał umowę inwestycyjną z polskim, mniejszościowym (37,5 proc. akcji) państwowym Funduszem MARS.
Podpisane w ubiegłym miesiącu porozumienia z właścicielami i klientami ST3 Offshore otworzyły nowy rozdział w funkcjonowaniu fabryki. Dotychczasowy mniejszościowy właściciel, Fundusz Inwestycyjny Zamknięty MARS - objął 80 proc. udziałów w spółce i tym samym przejął nad nią pełną kontrolę operacyjną. W wyniku negocjacji z Dong Energy (głównym zleceniodawcą spółki) ustalony został nowy harmonogram realizacji kontraktu. Prace postępują według ustalonego planu, a zakończenie kontraktu planowane jest na połowę przyszłego roku.
Teraz spółka będzie produkowała konstrukcje pod nazwą ST3 Offshore.
Nowy zarząd złożył wniosek o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego.
- Wniosek został pozytywnie rozpatrzony przez Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum - informuje Bogna Bartkiewicz z ST3. - Zarząd spółki niezwłocznie wycofał wniosek o upadłość złożony przez swoich poprzedników. Oznacza to formalną możliwość wdrożenia programu naprawczego i ustabilizowania sytuacji spółki.
Wydana w ostatnim tygodniu października decyzja sądu pozwala na normalną działalność firmy.
- To dla nas bardzo dobra informacja - mówi Andrzej Czech, prezes zarządu ST3 Offshore. - Złożony przez zarząd wniosek o wszczęcie postępowania restrukturyzacyjnego został dobrze oceniony przez sąd, który przychylił się także do wyznaczenia zaproponowanego przez nas nadzorcy sądowego.
Nadzorca sądowy będzie czuwał nad przygotowaniem i realizacją postępowania układowego. Zostanie zaktualizowany i przedstawiony sądowi m.in. plan restrukturyzacyjny oraz spis wierzytelności. Firma jednak już na etapie rozpatrywania wniosku o restrukturyzację spłaciła 50 proc. wymagalnych wierzytelności. Do osiągnięcia pełnej stabilizacji sytuacji spółki konieczne jest zawarcie układu z wierzycielami.
Przyjęty układ pozwoli na systematyczne wywiązywanie się z pozostałych należności według ustalonych terminów i zasad oraz na kontynuowanie działalności w przyszłości, szczególnie w perspektywie lat 2020 - 2030, kiedy to planowane są znaczące inwestycje w farmy wiatrowe w rejonie Morza Północnego oraz Bałtyku, w tym budowa polskich farm wiatrowych.
Czytaj więcej:
Zobacz również: Stalowy gigant w Szczecinie. Trwa montaż najwyższej suwnicy w Europie
Follow https://twitter.com/gs24_plStrefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?