Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin. Dzisiaj być może sąd zdecyduje czy Mieczysław Jurek może zatrzymać mieszkanie komunalne

Ynona Husaim-Sobecka
Fot. Archiwum
Szef Zarządu Regionu NSZZ Solidarność dostał je jako niezbędny dla Szczecina. Wcześniej jednak sędzia chce zobaczyć uchwały rady miasta opublikowane w lokalnej prasie.

Mieczysław Jurek otrzymał wtedy mieszkanie o powierzchni 111 metrów kw. W 1999 roku warte ono było 168 tys. zł, kupił je za niespełna 30 tysięcy.

Wyrok miał zapaść w ubiegłym miesiącu. Kłopot w tym, że w mowie końcowej adwokat Mieczysława Jurka, mec. Bartłomiej Sochański poruszył kwestie, które wcześniej nie były rozpatrywane. Chodzi o publikowanie w prasie uchwał rady miasta, które dotyczą wielu mieszkańców. Mec. Sochański twierdzi, że w tak dużych miastach jak Szczecin nie wystarczy wywieszenie aktów prawa miejscowego w gablocie. Jego zdaniem, ustawa o samorządzie nakazywała publikowanie uchwał. Bez tego, byłaby ona wiążąca tylko dla urzędników.

- Choć trzeba przyznać, że to rzadko które miasto występuje do sądu, by stwierdzić niezgodność swojego działania ze swoimi uchwałami. A tak jest w tym przypadku - mówi mec. Sochański.

Sędzia nakazał pełnomocnikowi miasta dostarczenie w ciągu 2 tygodni egzemplarzy lokalnej prasy, w której byłyby opublikowane uchwały rady miasta dotyczące wynajmowania i prywatyzacji lokali komunalnych. Będzie miało to decydujący wpływ na wyrok.

Na takich samych zasadach jak Mieczysław Jurek otrzymały mieszkanie jeszcze trzy inne osoby. Wyroki dotyczące ustalenia własności tych lokali już zapadły. Sąd uznał, że mieszkania powinny wrócić do miasta. Powodem był zbyt wysokie zarobki osób, które dostały lokale bez kolejki od gminy. Tylko pełnomocnik Mieczysława Jurka podniósł sprawę publikowania uchwał.

Wśród obdarowanych był m.in. prezydent Piotr Krzystek. Mieszkanie oddał. Pozostali odwołali się.
Afera lokalowa rozpętała się półtora roku temu. Do magistratu dotarł wówczas raport CBA. Na prośbę Jacka Piechoty, który był konkurentem Krzystka do fotela prezydenta funkcjonariusze sprawdzili w jaki sposób w Szczecinie wynajmowano, a następnie sprzedawano mieszkania komunalne o powierzchni przekraczającej 80 metrów kw. Sześć osób otrzymało lokal na podstawie porozumienia zawartego między miastem a ówczesnym wojewodą. Cztery z tych lokali zostały sprywatyzowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński