Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin: Drzewo spadło na groby. Ludzie ostrzegali, ale urzędnicy nic nie zrobili

Monika Stefanek
Tyle zostało z nagrobków, które rosły pod feralnym drzewem. Gdyby urzędnicy zareagowali natychmiast, nie byłoby tych zniszczeń. Właściciele nagrobków szacują straty w tysiącach złotych.
Tyle zostało z nagrobków, które rosły pod feralnym drzewem. Gdyby urzędnicy zareagowali natychmiast, nie byłoby tych zniszczeń. Właściciele nagrobków szacują straty w tysiącach złotych. Marcin Bielecki
Kilka nagrobków na Cmentarzu Centralnym zostało niemal całkowicie zniszczonych po tym, jak runął na nie ogromny konar. Choć urzędnicy wiedzieli o zagrożeniu, nie usunęli go na czas. Teraz nie wiadomo, czy właściciele nagrobków otrzymają odszkodowanie.

Ogromny konar, wiszący nad grobami zauważyła w niedzielne południe pani Stanisława Spohn ze Szczecina.

- Złamany konar wisiał zaczepiony o drugie drzewo. Ludzie stali pod nim, palili świeczki, modlili się, zupełnie nieświadomi zagrożenia - opowiada kobieta. - Pobiegłam do wartownika przy bramie głównej i zgłosiłam mu, żeby ktoś usunął konar, zanim dojdzie do tragedii.

Reakcja wartownika była natychmiastowa.

- Od razu gdzieś zadzwonił. Rozmawiał z kimś, żeby poszedł i sprawdził, co się dzieje - mówi pani Stanisława. - Uznałam więc, że administracja cmentarza zajmie się sprawą i poszłam do domu.

Niestety, wiszącym nad grobami złamanym drzewem nikt się w niedzielę nie zajął. Następnego dnia ludzie odwiedzający groby swoich bliskich w kwaterze 7a, ujrzeli przerażający widok. Porozbijane nagrobki, przewrócone krzyże - tyle strat spowodował ogromny konar, który spadł prosto na groby.

Nie wiadomo czy właściciele nagrobków otrzymają za zniszczone mienie odszkodowanie.

- W administracji cmentarza usłyszałem, że to było zdarzenie losowe, a za to nie przysługuje odszkodowanie - mówi Piotr Baranowski, do którego należy jeden z uszkodzonych nagrobków. - A przecież to, że konar wisi nad grobami, zostało zgłoszone. Nie byłoby tej tragedii, gdyby nie zaniedbanie urzędników. O zdarzeniu losowym nie może być tutaj mowy.

- Jakby od razu zrobili porządek, to nie byłoby tych zniszczeń - dodaje pani Stanisława. - Bogu dziękować, że drzewo nie spadło na ludzi, których w niedzielę na cmentarzu jest przecież wiele.

Monika Bąk z Zakładu Usług Komunalnych, który administruje Cmentarzem Centralnym przyznaje, że sprawa rzeczywiście została zgłoszona. Dlaczego więc, mimo ogromnego zagrożenia, nikt nie podjął natychmiastowej interwencji?

- Teren został już ogrodzony, a drzewo przygotowane do ścięcia. Wykonawca nie zdążył tego zrobić, bo konar spadł - tłumaczy Bąk.

Inną wersję podają nasi rozmówcy. Twierdzą, że nie widzieli żadnego ogrodzenia terenu. Pozostałość po złamanym drzewie została zaś wycięta dopiero wczoraj, czego świadkiem był nasz fotoreporter. Pojawiła się jednak szansa na uzyskanie odszkodowania za zniszczone nagrobki.

- Wszystkie osoby, których nagrobki zostały uszkodzone, powinny złożyć w Wydziale Zieleni ZUK wniosek o odszkodowanie - mówi Monika Bąk. - Dokumentację, łącznie ze zdjęciami, przekażemy ubezpieczycielowi. On zadecyduje o wypłacie zadośćuczynienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński