- Apelacja prokuratora to raczej polemika z dobrze udokumentowanym wyrokiem - mówił dzisiaj sędzia Stanisław Kucharczyk.
Chodzi o sześć transakcji z lat 1999-2001. Ówczesny zarząd Porty Holding tworzyli Krzysztof Piotrowski, Ryszard Kwidziński, Grzegorz Huszcz, Zbigniew Gąsior, Andrzej Żarnoch, Arkadiusz Goj i Marek Tałasiewicz.
W pierwszym procesie, który trwał ponad trzy lata zostali uniewinnieni. Ale prokurator nadal uważał, że narazili stocznię na 67 milionów strat. Dlatego odwołał się od wyroku. Twierdzi, że oskarżeni jako członkowie zarządu stoczni powołali nową spółkę. Nazwali ją Grupa Przemysłowa (GP). Dzięki niej wyciągali z Porty Holding pieniądze, a sześć z kilkudziesięciu transakcji było działaniem na szkodę holdingu.
Sąd uznał jednak, że działania podejmowane przez prezesów były prawidłowe.
- GP działała w ramach holdingu, a nie obok niego. Gdy przeprowadzali transakcje ich sposoby działania nie były jeszcze skodyfikowane, ale to nie oznacza, ze były zabronione - tłumaczył sędzia Kucharczyk.
Teraz uniewinnieni prezesi zapowiadają kontratak. chcą odszkodowań za niesłuszne zatrzymanie i areszt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?