Uchwałę w tej sprawie podjęto na dzisiejszej sesji. Chodzi o północne tereny Starego Czarnowa, określane jako Śmierdnica Las i Radziszewo Las. Tu znajdują się osady Mazurkowo i Sosnówko, w których mieszka 96 osób. To oni byli inicjatorami zmiany granicy. Ich zdaniem tylko w taki sposób można rozwiązać narosłe problemy administracyjno-meldunkowe.
- Były one skutkiem niewłaściwej interpretacji zmiany granic miasta Szczecin podjętej w 1971 r. - mówi Tomasz Banach, dyrektor wydziału rozwoju miasta.
W wyniku tamtej decyzji obszar ówczesnej gromady Śmierdnica został przyłączony do Szczecina (wcześniej należał do powiatu gryfińskiego), ale nie zrobiono tego z sąsiednim terenem, choć nieformalnie przekazano dokumentację meldunkową do Szczecina. I powstały dziwne sytuacje oraz nieprawidłowości meldunkowe i adresowe. Np. członkowie tej samej rodziny, mieszkający w jednym domu mogą mieć dwa różne miejsca zameldowania - Szczecin i Stare Czarnowo. Kuriozalnie wyglądają też sprawy własnościowe. Np. ulica Trzcinowa na kilku odcinkach przepalających się ze sobą ma różnych właścicieli, co powoduje problemy choćby z odśnieżaniem, czy naprawami.
Jeśli minister zgodzi się na zmianę granic, to operacja taka będzie kosztować budżet Szczecina prawie 1,560 mln. zł (1,126 mln zł. to koszty jednorazowe związane z pracami geodezyjnymi. Koszty roczne stałe to ok. 519 tys. zł; oczyszczanie ulic, pielęgnacja terenów, utrzymanie dróg). 22 tysiące pochłonie rocznie pomoc społeczna jednej rodzinie.
Dochody Szczecina związane ze zmianą granic wyniosą rocznie 100 tys. zł. To głównie podatki płacone przez tych mieszkańców. Plan, aby całe Stare Czarnowo przyłączyć do Szczecina nie wypalił. Nie zgodzili się na to radni gminy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?