Szczecin będzie walczył o pieniądze wydane na reformę oświaty. Będzie pozew?

- W ostatnich latach na skutek istotnych zmian w systemie oświaty, na polskie samorządy zrzucono kolejne koszty przygotowania się do rządowej reformy systemu oświaty - informuje urząd miasta.

To były pieniądze poniesione na remonty w związku z dostosowaniem szkół i przedszkoli do nowej sytuacji, doposażenie pracowni przedmiotowych czy wypłatę odpraw dla zwalnianych nauczycieli.

Według władz Szczecina, przerzucając na gminy obciążenia i zadania bez pokrycia ich kosztów, rząd nie stosuje się do przepisów Europejskiej Karty Samorządu Lokalnego, która mówi o tym, że władze państwowe mają obowiązek wyposażyć społeczności lokalne w środki finansowe, których wysokość powinna co najmniej gwarantować im realizację zadań narzuconych przez rząd.

W związku z tym Szczecin rozważa wystąpienie na drogę sądową, chcąc dochodzić zwrotu 59,45 mln zł, czyli obowiązkowych kosztów związanych z wypłatą wynagrodzeń, które narzucił rząd, bez pokrycia finansowego.

- Konieczne jest rozstrzygnięcie dotyczące zasad całościowego finansowania systemu oświaty, a nie tylko jednego elementu, jakim jest ostatnia reforma - wyjaśniają urzędnicy. - W powyższych działaniach prezydent opiera się na stanowisku radnych Rady Miasta Szczecin nr 2/19 z dnia 26 marca br. oraz 172 petycjach złożonych przez nauczycieli szczecińskich szkół. Miasto stoi na stanowisku, że w pierwszej kolejności powinno uzyskać rozstrzygnięcie dotyczące przestrzegania zasad. Tylko takie rozstrzygnięcie da możliwość dochodzenia zwrotu przeszłych i przyszłych kosztów.

Do tej pory zwrotu pieniędzy za reformę edukacji domaga się 10 prezydentów miast.