Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szarlatan czy prawdziwa pomoc? Morze zatrudnia psychologa sportowego

Rafał Kuliga
Siatkarze Morza korzystają z pomocy psychologa sportowego.
Siatkarze Morza korzystają z pomocy psychologa sportowego.
Po kilku kolejkach Morze jest liderem tabeli. Czy to wyłącznie sukces sportowy?

Morze Bałtyk Szczecin, jako jedyny klub w naszym regionie, postanowiło nawiązać współpracę z psychologiem sportowym. Pomoc mentalna miała kadra w trakcie Euro 1012, chociaż wszyscy wiemy, jakie miało to przełożenie na wynik. Jednak nie warto sugerować się futbolem, szczególnie w polskim wydaniu. W Stanach Zjednoczonych współpraca z psychologiem sportowym jest na porządku dziennym. O pomocy specjalistów wspominała również kadra skoczków narciarskich.

- To żadna ujma, nie ma się czego wstydzić - mówił Maciej Kot. - Nie współpracujemy z psychiatrą, który leczy choroby, tylko z psychologiem, który pomaga w motywacji, w opanowaniu emocji.

Podobnego zdania jest trener Morza, Michał Doliński. Jako były zawodnik (choć ostatnio, z potrzeby, również i obecny) ma świadomość, że psychika jest równie ważna, co umiejętności. Stąd taki pomysł, stąd taka współpraca.

- Moim zadaniem w klubie jest odpowiednie przygotowanie zawodników mentalnie - mówi Maja Marciniak, psycholog sportowy zatrudniony w Morzu. - Prowadzę jedne zajęcia grupowe w tygodniu, oraz jedne indywidualnie, za każdym razem z innym siatkarzem. Mnóstwo znanych sportowców korzysta z pomocy psychologów. Trenerzy, zawodnicy, wszyscy powiązani z siatkówką - oni znają się na jednej materii, przygotowują zespół pod jednym kątem. Ja natomiast patrzę na wszystko w inny sposób.

Jakie powinno mieć to przełożenie na boisku? Siatkarze mają mieć przekonanie o własnej wartości, stawiać sobie wysokie, ale realne cele. Świadomie dążyć do ich realizacji. Brzmi jak mowa motywacyjna ze średniej klasy sekty, jednak, co ciekawe, ma to przełożenie na wydarzenia boiskowe. Po ostatnich meczach pisaliśmy, że Morze objęło pozycję lidera tabeli, a do tego jest mistrzem piątych setów, w których liczy się opanowanie emocji i stresu.

- Widzę progres. Zarówno w podejściu do treningów, jak i w rozmowach z każdym graczem dodaje Marciniak. - Dla wielu to zapewne dziwne, szczególnie na poziomie drugiej ligi. Na początku siatkarze byli nieufni, ale teraz współpraca zaczęła nam się dobrze układać. Jestem z drużyną od sześciu tygodni. Dostałam taką propozycję i postanowiłam z niej skorzystać. Na pewno zostanę do końca sezonu, zobaczymy, może uda się osiągnąć dobry rezultat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński