Teraz remontowany jest szalet przy Bramie Portowej. Będzie nieczynny jeszcze przez kilka dni. Wymieniane są kafelki na schodach, gdyż zagrażały życiu. Były "ruchome". W tym roku miasto na remonty toalet publicznych wyda 80 tysięcy złotych. Nie ma jednak, co się spodziewać wielkich zmian. Za te pieniądze uda się naprawić tylko bieżące usterki i odmalować osiem toalet. Na wymianę armatury i glazury nie ma co liczyć.
- W toaletach jest czysto, choć są one zniszczone - mówi Agata Banc, z-ca kier. szaletów miejskich w Miejskim Zakładzie Gospodarki Odpadami. - Po remontach nie będą błyszczeć. Zależało nam na tym, żeby chociaż szalety w centrum miasta przeszły generalne remonty, ale na to miasto nie ma pieniędzy.
Przy pl. Kościuszki toaleta publiczna mieści się w zniszczonym kontenerze. Cztery takie prowizoryczne szalety zostały postawione w mieście w 1988 roku. Stoją do dziś.
- W najgorszym stanie jest ten przy pl. Kościuszki i tam jest bardzo duży ruch - mówi Banc. - Szalet na pl. Piłsudskiego nie spełnia warunków budowlanych. Drzwi są za wąskie. Poza tym kontenery nie są ogrzewane. Nawet nie ma sensu ich remontować.