Jak zwykle, największym problemem były zbyt ciasne buty pań i złośliwe korki od szampanów, które nie chciały wystrzelić równo o północy. W Szczecinie najwięcej osób bawiło się na Jasnych Błoniach.
Życzeń od prezydenta Mariana Jurczyka zdrowia, szczęścia i niższego bezrobocia wysłuchało tu kilka tysięcy osób. Lokale za cenę biletu kusiły atrakcjami (bal przebierańców w Międzynarodowych Targach Szczecińskich), występami gwiazd (OTTO w Grand Cru), kuchnią (polędwica z serem pleśniowym w sosie grappa i pstrąg z brokułami w sosie z zielonego pieprzu w Radissonie), dreszczykiem emocji (ziejący ogniem barman w Baila) i wyważoną rozrywką (imprezy w teatrach Współczesnym i Polskim).