Tomasz Kafarski we wtorek po południu związał się ze Świtem krótką umową, w środę poprowadził pierwszy trening, a w sobotę był już debiut w spotkaniu ligowym. Świt, który nie wygrał czterech ostatnich spotkań, podejmował ostatni zespół w tabeli Skrę. Częstochowianie - we wcześniejszych meczach zanotowali dwie wygrane i pięć porażek, ale gdyby nie kara minus siedmiu punktów za zaległości finansowe klubu, to ich pozycja byłaby lepsza.
I było to też widać na boisku, bo generalnie było to wyrównane spotkanie. Świt lepiej rozpoczął i szybko Szymon Kapelusz otworzył wynik meczu (dośrodkowanie od Dawida Kisłego, a napastnik w okolicach "wapna" tylko dostawił nogę), ale później gra toczyła się głównie w środkowej strefie i trudno było wskazać zespół, który miał przewagę.
Zaraz po przerwie goście mocniej zaatakowali, ale szczecinianie dobrze się bronili. Mimo to Adrian Sandach wybronił dwa groźne strzały z dystansu rywali. Po drugiej stronie Świt próbował kontrować, ale na dobrą sprawę brakowało w jego akcjach pazerności. I bardziej pachniało wyrównaniem niż podwyższeniem prowadzenia.
W 65. minucie z tego scenariusza wyłamał się Jonatan Straus. Świt miał akurat kontrę, zatrzymał ją i przeszedł do ataku pozycyjnego. Piłkę otrzymał obrońca, podbiegł kilka metrów i uderzył z dystansu. Na mocny i precyzyjny strzał bramkarz Skry nie znalazł recepty.
Mając dwubramkową zaliczkę Świt chciał kontrolować grę, ale nie zawsze sobie radził w środku pola z przetrzymaniem piłki. - Panowie, odpowiedzialność - krzyknął raz Sandach.
Częstochowianie nie mieli nic do stracenia, więc szybciej atakowali, ale niewiele z tego wynikało.
- Kontrola - mobilizował w końcówce Kafarski zawodników. I jego podopieczni - nie skomplikowali sobie tego spotkania. Wynik już się nie zmienił.
Świt Szczecin - Skra Częstochowa 2:0 (1:0)
Bramki: Kapelusz (21.), Straus (65.).
Świt: Sandach - Nowicki (77. Nowak), Góral, Remisz, Straus - Koziara (77. Święty), Kort (85. Kalenik), Kasprzak, Wojdak, Kisły (85. Fornalik) - Kapelusz (90. Ropski).
Skra: Kramarz - Winciersz (46. Sobczak), Kucharczyk (62. Wróbel), Lorenc, Magnuszewski - Kaczorowski (83. Owczarek), Niedbała (62. Leśniak-Paduch), Stec, Ławrynowicz (74. Noworyta) - Nocoń, Stangret.