Chodzi o lot 016 z Nowego Jorku do Warszawy. Małżonkowie, podobnie jak zarażona kobieta, przylecieli do stolicy w nocy z 1 na 2 maja. Chora, która jest mieszkanką Podkarpacia, po powrocie zdradzała pierwsze objawy grypy. Po trzech dniach zgłosiła się do szpitala. W środę wieczorem wyniki badań wykazały, że jest zarażona świńską grypą, którą lekarze określają jako wirus A H1N1 - to pierwszy przypadek zachorowania w Polsce. Pacjentka trafiła na oddział zakaźny w Mielcu.
Na pokładzie wspomnianego samolotu, wśród 178 pasażerów, było też małżeństwo z Koszalina - 45-letni mężczyzna z żoną. Do nich, podobnie, jak do pozostałych turystów, dotarły służby sanitarne. To byli jedyni turyści z naszego województwa, którzy lecieli tym samolotem.
Wojewódzki Inspektorat Sanitarno - Epidemiologiczny w Szczecinie poinformował, że para z Koszalina została objęta obserwacją.
- Spokojnie, ci ludzie są zdrowi i nie mają żadnych objawów grypy - powiedziała nam po kontroli Elżbieta Gruchała, dyrektor koszalińskiego sanepidu.
Obserwacja potrwa do soboty. Dyrektor Gruchała uspokaja, że nie ma powodów do paniki.
- Ci ludzie czują się świetnie, są uśmiechnięci, chodzą do pracy, funkcjonują normalnie. Nie ma żadnych powodów, by ich izolować, gdyż nie są zarażeni - mówi dyrektor sanepidu. - Jakby miało się coś dziać, to do tej pory mieliby pierwsze objawy. Jednocześnie, bo takie są wytyczne, do soboty włącznie będziemy sprawdzać, jak się czują, czy nie mają podwyższonej temperatury ciała.
Wszystkie sanepidy, każdego dnia, otrzymują z przychodni raporty na temat zachorowań.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
