Jak dodaje Paweł Okoński, turysta z Włocławka biedronki latają jeszcze między plażowiczami.
- Nie jest to już taka udręka jak wczoraj czy przedwczoraj - dodaje. Można już spokojnie poleżeć i poczytać gazetę, zamiast się nią odganiać.
Wczoraj na plaży z głośników leciały nawet komunikaty. Przepraszano wczasowiczów i tłumaczono, że inwazja owadów jest niezależna od działań władz miasta.
- Z pomocą przyszła aura, która narobiła wiele szkód, ale też uśmierciła kąsające nas bestie - śmieją się ratownicy. - Przez kilka ostatnich dni wiatr był z południa. Owady przylatywały z wydm. Teraz powiało lekko z północy. Mamy nadzieję, że to zatrzyma biedronki w krzakach.
Wśród turystów krążą plotki, że biedronki pochodzą z Holandii. To jedna wersja. Albo z Polski. Wspólne w informacji jest to, że owady uciekły z ośrodka naukowego. Były najprawdopodobniej hodowane na mszyce. Są drapieżnikiem, który je zjada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?