Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świnoujście: reaktywacja biegów przełajowych

Hanna Nowak-Lachowska
- Najtrudniej było nam znaleźć 8 punkt kontrolny - mówili zwycięzcy w kategorii gimnazjalistów Aleksander Ochlik i Mateusz Wyszyński. - Był kawałek dalej, niż pokazywała mapa. Na szukaniu straciliśmy około 10 minut, ale znaleźliśmy.
- Najtrudniej było nam znaleźć 8 punkt kontrolny - mówili zwycięzcy w kategorii gimnazjalistów Aleksander Ochlik i Mateusz Wyszyński. - Był kawałek dalej, niż pokazywała mapa. Na szukaniu straciliśmy około 10 minut, ale znaleźliśmy. Sławek Ryfczyński
Prawie 100 osób wzięło udział w Mikołajkowym Marszu na Orientację. Po kilku miesiącach przerwy zawody wznowili dwaj nauczyciele wychowania fizycznego Rafała Maraszek i Michał Stefaniak.

Pierwsze marsze ma orientację (jesienne, mikołajkowe, wiosenne) zaczął organizować Wiesław Rusak. Kilka miesięcy wyprowadził się jednak ze Świnoujścia.

- Te marsze to była już tradycja. Ostatni Wiesiek zorganizował wiosną. Zaczęło nam tego brakować - mówią Rafał Maraszek i Michał Stefaniak, nauczyciele z gimnazjum nr 1 i szkoły podstawowej nr 1. - Dla wielu dzieci, to jedyna forma ruchu poza szkołą. Nie każdy przecież gra w siatkówkę czy koszykówkę.

Młodzież się dopytywała

Dlatego obaj panowie postanowili wznowić imprezy. O tym, że mieli rację, najlepiej świadczy fakt, że wczoraj mimo kiepskiej pogody i wczesnej godziny na leśną polanę, gdzie tradycyjnie zawsze był start, przyszli uczniowie szkół podstawowych, gimnazjów, dorośli, a nawet całe rodziny.

- Młodzież już od początku roku szkolnego pytała mnie, kiedy znowu będzie marsz na orientację - mówi Agata Rolewicz, nauczycielka z Liceum Ogólnokształcącego im. Mieszka I.

Nauczycielka Alicja Caban z GP nr 1 i Liceum Katolickiego była chyba na wszystkich marszach organizowanych jeszcze przez Wiesława Rusaka. Zawsze z grupą swoich uczniów.

- Tym razem też nie mogło nas zabraknąć - mówi z uśmiechem.

W mundurze i z bronią

Trasa liczyła prawie 10 km. Po drodze trzeba było znaleźć 10 punktów kontrolnych. Na start oprócz uczniów przyszło też około 30 harcerzy ze Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej. Wszyscy z zaciekawieniem przyglądali się grupie paramilitarnej, która na polanie pojawiła się w pełnym umundurowaniu wojskowym.

- Jest nas piątka - mówił Grzegorz Borciuch. - Naszą pasją jest wojsko. Nazywamy się Jednostka Specjalnego Przeznaczenia "Groza". Marsz na orientację traktujemy jako formę treningu.

Wstali bez problemu

Michał Brzozowski startował razem z kolegą Adamem Mazurem. Obaj są uczniami pierwszej klasy gimnazjum nr 2.

- Czy chciało nam się wstawać tak wcześnie w niedzielę? A czemu nie! - mówili. - Taki marsz to fajna zabawa.

W nocy i tuż przed startem padał deszcz. Ale to nikogo z uczestników nie zraziło.
- Mogłam założyć inne buty na to błoto. Białe adidasy raczej się nie nadają - mówiła z uśmiechem Dorota Łukomska z SP nr 1. - Ale co tam! Buty można zawsze umyć.
W chwili, gdy zamykaliśmy gazetę, marsz jeszcze trwał. Do mety dobiegły tylko cztery osoby. Dlatego wyniki we wszystkich kategoriach opublikujemy w piątkowym "Głosie nad morzem".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński