Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świnoujście. Radni wsiedli na wózki inwalidzkie

Adam Swarcewicz
Sprawne przemieszczanie się na wózku wymaga bardzo dużej wprawy. Radny Jan Borowski musiał pokonać niejeden krawężnik. Wszystkie wnioski spisywała Joanna Agatowska, przewodnicząca rady
Sprawne przemieszczanie się na wózku wymaga bardzo dużej wprawy. Radny Jan Borowski musiał pokonać niejeden krawężnik. Wszystkie wnioski spisywała Joanna Agatowska, przewodnicząca rady Jacek Porębski
Radni wsiedli na wózki inwalidzkie, aby sprawdzić na własnej skórze, jak miasto jest dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnością.

To było nietypowe spotkanie. Komisja Spraw Społecznych i Ochrony Zdrowia oraz członkowie świnoujskiej rady miasta, reprezentujący różne kluby, 31 maja wyruszyli razem na ulice Świnoujścia, aby wspólnie przyjrzeć się problemom ludzi niepełnosprawnych. Wydarzenie miało związek z akcją „Jedna przestrzeń, różne potrzeby”, organizowaną przez Krzysztofa Przybylskiego i Jarosława Włodarczyka.

Okulary, obciążniki i tzw. strój starości

Radni nie poruszali się tylko na wózkach i balkonikach. Biorące udział w akcji studentki z Uniwersytetu Szczecińskiego przywiozły ze sobą pięć par okularów stymulujących różne wady wzroku, jak zaćma czy jaskra, a także tzw. strój starości, czyli kostium imitujący zwyrodnienia kręgosłupa, chorobę Parkinsona, czy bóle stawów. Radni zakładali różnego rodzaju symulatory ograniczające ruchy rąk i nóg, jak obciążniki na stopy i ramiona.

Sprawdzane były m. in. obiekty użytku publicznego, jak: przychodnia przy ul. Dąbrowskiego i MDK, a także teren przy Galerii Corso i świnoujska plaża.

Brak spójnego projektowania

Problem, na jaki chcieli zwrócić uwagę organizatorzy akcji nie dotyczył tylko osób z niepeł-nosprawnością, ale także ludzi starszych, małych dzieci i matek z potomstwem.

- Potrzeb jest bardzo dużo - mówi Jarosław Włodarczyk. - Jak wszedłem do pierwszej toalety, to wszystko wydawało się być w porządku, ale na wózku okazało się, że brakowało paru centymetrów aby się odwrócić. Także dla dzieci nie ma specjalnej strefy. W toalecie, przy placu zabaw, brakuje opuszczonej umywalki.

Okazuje się, że takich niedogodnień jest dużo więcej. Można wjechać na plażę, jednak niemożliwy jest już dojazd do wody. Swobodne korzystanie z tarasu widokowego okazuje się loterią, gdyż raz można zmieścić się między ławkami a barierkami, a raz nie. Poza tym, na wysokości oczu osoby poruszającej się na wózku znajduje się barierka.

Radni nagminnie natrafiali też na zbyt wysokie chodniki, brak podjazdów, zbyt małe windy i wystające studzienki.

- Dla człowieka w pełni sprawnego to elementy niemożliwe do zauważenia - dodaje Jarosław Włodarczyk. - W rzeczywistości blokują one ludzi z niepełnosprawnością i powodują, że nie wychodzą oni z domu.

Częstym problemem jest także brak organizacji. Nawet jeśli toaleta spełnia wszystkie wymogi, to brakuje do niej kluczyka. Zamontowany dzwonek, mający informować obsługę placówki o potrzebie pomocy, ma wyczerpaną baterię. Toaleta w parku Chopina, choć spełnia wszelkie wymogi i znajduje się w niej pomieszczenie dla niepełnosprawnych, to ulokowane jest ono na samym końcu, przez co chcący się do niej dostać muszą przebrnąć przez cały korytarz i skręcić za róg, co często jest niewykonalne ze względu na wymiary wózków. Pomijana jest też kwestia dostosowania obiektów do potrzeb osób prawo i leworęcznych.

- Problem polega na tym, że nie ma spójnego projektowania przestrzennego - mówi Jarosław Włodarczyk. - Jeden mały, pominięty element ogranicza całość.

Problem nie tylko w krawężnikach

Podczas planowania remontów nie ma konsultacji z osobami z niepełnosprawnością. Potrzebny jest fachowiec, który na stałe będzie brać udział w dyskusjach dotyczących przestrzeni miejskiej. Tym bardziej, że w Świnoujściu jest bardzo dużo przyjezdnych seniorów. Zagwarantowanie im dogodnych warunków przyczyni się do tego, że będą tu wracać.

- To też jest klient - dodaje Jarosław Włodarczyk .- Jak osoba starsza lub niepełnosprawna wybiera się na wakacje, to najpierw sprawdza, czy miejsce jest dostosowane do potrzeb.

Akcja była, ale co dalej?

Podczas testu były zaznaczane miejsca zaprojektowane niewłaściwie oraz te zasługujące na pochwałę. W najbliższym czasie ma być zorganizowane spotkanie z przewodniczącymi komisji zdrowia i osobami decyzyjnymi w mieście. Wtedy odbędzie się podsumowanie całej akcji przez Krzysztofa Przybylskiego. Zalecenia, co do dalszych działań, zastaną skierowane do prezydenta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński