Świnoujście prosi rząd o pieniądze. Janusz Żmurkiewcz: Termin oddania tunelu nie jest zagrożony

Termin oddania tunelu pod cieśniną Świny jest zagrożony?

- Data oddania do użytku tunelu nie zmieniła się. To koniec maja 2023 roku.

Ale brakuje pieniędzy.

- Już dziś mamy wiedzę, że te dodatkowe pieniądze będą nam potrzebne w końcowych rozliczeniach, czyli w pierwszej połowie przyszłego roku. Nie teraz, bo teraz wszystkie należności są na bieżąco regulowane i nie ma z tym problemu. Złożenie wniosku to po prostu kwestia odpowiedzialności, bo przecież wielką nieodpowiedzialnością byłoby mówienie, że wszystko jest w porządku, skoro już dziś wiemy, że te pieniądze będą nam potrzebne. Zrobiłem to po prostu odpowiednim z wyprzedzeniem, zresztą pan minister jest na bieżąco o wszystkim informowany.

Te brakujące miliony to efekt inflacji?

- W głównej mierze tak. My oczywiście zakładaliśmy wzrost cen już na początku, na etapie podpisywania umów, jednak teraz sytuacja jest inna. Planowana na początku budowy inflacja, jest teraz wyższa. Wykonawca składa roszczenia, część już jest rozpatrzona, ale część będzie właśnie na koniec inwestycji i tu zabraknie nam tych dodatkowych środków.

Roszczenia? Co to oznacza?

- Roszczenia terminowe i roszczenia finansowe. Wiemy wszyscy, że gdyby udało się utrzymać pierwszy termin zakończenia budowy, już teraz jeździlibyśmy tunelem. Jednak pandemia COVID-19 mocno wpłynęła na to wszystko, stąd przesunięcie terminu. To jednocześnie wiąże się z wyższymi kosztami. Roszczenia terminowe mogą wynikać też z niesprzyjających warunków pogodowych, które uniemożliwiają wykonanie konkretnych prac. Do tego oczywiście dochodzi wspomniana inflacja. Wykonawca składa roszczenia i my je rozpatrujemy. Czyli na przykład wykonuje pracę, która według założeń miała kosztować 1000 zł, a okazuje się, że cena materiałów wzrosła i teraz to kosztowało 1500 zł. To obrazowy przykład. Część roszczeń już została rozpatrzona pozytywnie, to właśnie m.in. roszczenia związane z przesunięciem terminu budowy. Ale ja chcę podkreślić, że te 38 mln to nie jest dużo w przypadku miliardowej inwestycji. To jedynie ok. 4 procent. Dodam też, że kwestia roszczeń to nie jest też nic nadzwyczajnego. To się dzieje na każdej budowie.

Rzecznik miasta wyjaśniał, że świnoujski samorząd ubiega się o brakujące środki na podstawie porozumienia na rzecz budowy stałego połączenia drogowego pomiędzy wyspami Uznam i Wolin w Świnoujściu z 3 sierpnia 2007 roku, zawartego pomiędzy ministrem infrastruktury, GDDKiA i prezydentem Świnoujścia. Czy to oznacza, że wniosek o dodatkowe pieniądze to tylko formalność?

- Można tak powiedzieć. Na budowę tunelu otrzymaliśmy pieniądze z Unii Europejskiej, ale miasto też musiało dołożyć 15 proc. wartości całego kontraktu z własnego budżetu. Umowa, o której mówimy, przewiduje uzupełnienie wkładu własnego miasta środkami pochodzącymi m.in. z budżetu państwa. I o to teraz rząd prosimy, ale te rozmowy są prowadzone na bieżąco. Rząd wspiera nas tutaj na każdym etapie tej inwestycji, od samego początku i nie byłoby tunelu, gdyby nie to wsparcie.

Często bywa pan na budowie?

- Przy każdej możliwej okazji i zawsze to dla mnie ogromna radość, kiedy widzę postępy. Teraz bardzo dużo się dzieje, wykonawca skupia się obecnie na elementach drogowych. Wszystko idzie zgodnie z planem.