Część motocyklistów dodatkowo ułożyło swoje kaski w rzędzie przed ołtarzem.
- Jestem wierzący i dlatego tu co roku przyjeżdżam - mówił nam Zygmunt, zwany Piernikiem ze Świnoujścia.
Dlaczego akurat motocykliści święcą swoje maszyny w tym kościele?
- Bo tu wszyscy księża też jeżdżą - tłumaczył Krzysztof, pseudonim Jaszczur ze Świnoujścia. - I ksiądz Wojtek, i ksiądz Bernard. Nawet sam proboszcz.
Święcenie motorów to taki nieoficjalnym początek sezonu. Nieoficjalny, bo jak mówią, dla nich sezon na jeżdżenie motorem nigdy się nie kończy i nie zaczyna.
- Dla nas motocyklistów zawsze jest pogoda, choć czasami lepsza, a czasami gorsza - mówił z uśmiechem Marian Janusz z Wolina.
Podczas mszy świętej, w której uczestniczyli motocykliści, zbierano także pieniądze dla ich ciężko chorego kolegi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?