- Generalnie oba są spokojne - mówi pani Basia. - Ale nie lubią się wzajemnie.
Jak mówi, ona stała się tego ofiarą. Pani Basia mieszka piętro wyżej, niż pies, który ją pogryzł. Kilka dni temu wracała ze swoim spanielem do domu. Nagle na klatkę wybiegł pies sąsiadów i wbił się pani Barbarze w nogę.
- Źle zrobiłam, bo zaczęłam machać rękoma - opowiada kobieta. - Ale to był odruch. Niestety, pies skoczył i ugryzł mnie także w rękę.
Okazało się, że pies mógł wybiec z mieszkania, bo dziecko właścicieli otworzyło drzwi. Pani Barbara mówi, że nie ma o to żalu.
- To był po prostu fatalny zbieg okoliczności - dodaje. - Nikt tego nie chciał, ale stało się. Może gdyby mój spaniel szedł przede mnę, to wtedy psy by się szczepiły, ale ja nie zostałabym pogryziona.
Poszkodowana trafiła do szpitala. Cały czas jest na antybiotykach. Właściciele psa zapewniają, że był szczepiony. Nie mogą jednak znaleźć zaświadczenia. Dlatego na wszelki wypadek pies jest pod obserwacją weterynarza.
- Wiadomości są dobre - dodaje pani Barbara. - Wygląda na to, że ominie mnie seria bolesnych zastrzyków przeciw wściekliźnie, bo dotychczasowe zachowanie tego psa nie wskazuje, żeby był chory.
Jak mówi, właściciele psa, są bardzo przejęciu całą sprawą. Odwiedzają ją, dopytują się o zdrowie.
- Myślę, że porozumiemy się polubownie - dodaje pani Barbara. - Jesteśmy sąsiadami, znamy się. Wiem, że tego nie chcieli. Ale to co, mi się przytrafiło, powinno być nauczką dla wszystkich innych, którzy mają psy.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?