Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świnoujście ostrzega przed nudystami na plaży

Hanna Nowak-Lachowska
Pierwsza tablica stanie już 300 metrów przed plażą dla naturystów. Druga w miejscu, gdzie się plaża rozpoczyna. A trzecia, tam gdzie się kończy.
Pierwsza tablica stanie już 300 metrów przed plażą dla naturystów. Druga w miejscu, gdzie się plaża rozpoczyna. A trzecia, tam gdzie się kończy. Sławek Ryfczyński
Trzy tablice w języku polskim, niemieckim i angielskim mają ostrzegać spacerujących po plaży, że zbliżają się do miejsca, w którym opalają się naturyści.

Mieli karać

Mieli karać

Dwa lata temu wypowiedzią w sprawie opalania topless zasłynął komendant świnoujskiej policji. Tuż przed sezonem zapowiedział, że policjanci będą karać panie, które zostaną przyłapane na opalaniu się bez stanika. Szybko jednak z tej wypowiedzi się wycofał.

Plaża dla naturystów znajduje się po niemieckiej stronie. Ma około 500 metrów długości. Wcześniej od świnoujskiej szczelnie odgradzała ją granica. Po wejściu Polski do układu z Schengen może tam iść każdy.

Tablice staną po polskiej i niemieckiej części plaży.

- Znowu będzie z nas śmiał się cały świat - skomentowała ustawienie tablic Katarzyna Kropczyk ze Świnoujścia. - Jak ktoś nie chce patrzeć na nagie ciała, to po jaką cholerę tam łazi? Plażę mamy wielką. Miejsca nie brakuje. Można się opalać gdzie indziej.

Pan Krzysztof z Szczecina, z którym rozmawialiśmy na świnoujskiej plaży, podejrzewa, że wielu Polaków specjalnie chodzi na plażę naturystów.

- Żeby sobie popatrzeć - śmieje się. - A potem wracają i podnoszą larum, że to skandal, że dzieci patrzą i tym podobne bzdury.

Tablice to efekt ubiegłorocznego zamieszania, jakie wywołała wypowiedź świnoujskiego radnego PiS Edwarda Zająca. W czerwcu podczas sesji rady miasta poprosił prezydenta o interwencję w sprawie plaży naturystów po niemieckiej stronie. Jak twierdził, miał sygnały od mieszkańców Świnoujścia oburzonych widokiem gołych Niemców. Od siebie dodał jeszcze, że osobiście rozbieranie się uważa za dewiację. Sprawa nabrała rozgłosu. Mówiły o niej największe media w Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii, a nawet największy portal w Chinach. Polaków przedstawiano, jako naród zacofany i pruderyjny.

- To dla nas antyreklama - załamywał ręce rzecznik prezydenta Świnoujścia Robert Karelus. - Reklamujemy się jako miasto z najszerszą, najpiękniejszą plażą. A tu coś takiego! - mówił. - Plaże dla naturystów są przecież w wielu innych krajach. Na przykład nad Morzem Śródziemnym i jakoś nikogo to tam nie gorszy.

Ostatecznie prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz dogadał się z władzami niemieckiego Ahlbecku, gdzie znajduje się plaża. Ustalono, że przed sezonem pojawią się tablice informacyjne.

- Chcemy uniknąć sytuacji z zeszłego roku - tłumaczył wczoraj Robert Karelus.

Radny Edward Zając przez rok nie zmienił zdania o naturystach. Powtórzył nam, że jego zdaniem obnażanie się w miejscu publicznym jest nienormalne. O postawieniu tablic powiedział, że to śmieszne.

- Tych ludzi w ogóle nie powinno tam być - twierdzi radny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński