Do naszej redakcji zgłosili się zbulwersowani Czytelnicy. Jak mówią, boją się puszczać dzieci na plac zabaw.
- Jeśli mój 4-letni synek spadnie z huśtawki czy jakiejś bujanej zabawki, to przecież cały się poobija i pokaleczy - mówi Joanna Maciejewska, którą spotkaliśmy przy plaży z synem Adrianem.
Chłopiec koniecznie chciał wypróbować nowe sprzęty, jakie pojawiły się na placu zabaw.
- W końcu uległam i poszłam z nim, stojąc tuż obok i uważając na każdy jego ruch - mówi kobieta. - Dzieci mają przecież tyle energii, szaleją na placach zabaw, nie zważając uwagi na niebezpieczeństwo.
Do pomysłu nie są też przekonani ludzie pracujący w punktach gastronomicznych przy promenadzie. Boją się, że wieczorami młodzież, która często przesiaduje o tej porze na placach zabaw, może kamieniami rzucać.
- Choćby dla zabawy - tłumaczy kelnerka jednej z restauracji.
Urzędnicy przekonują jednak, że kamienie są bezpieczne dla dzieci. Tłumaczą, że są specjalnie tłoczone i opływowe. Idealnie współpracują z podłożem, dostosowując się do nacisku. Jak mówią, mieli do wyboru trzy różne warianty - piasek, specjalna mata zabawowa oraz właśnie takie kamienie.
- Testowaliśmy maty, okazało się, że bardzo chłoną wodę - mówi Robert Karelus z urzędu miasta. - Jak mówili nam eksperci, są dobre ale na place zamknięte. Takie jak przy prywatnych przedszkolach czy fast foodach. Najlepiej zadaszone.
Poza tym, jak się dowiedzieliśmy, mata już drugiego dnia testowego została ukradziona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?