Cztery silniki znaleziono w samochodzie 33-letniego mieszkańca Kruszwicy. Przypłynął promem ze Szwecji. Chwilę później niedaleko terminala promowego został zatrzymany przez straż graniczną do kontroli. Silniki to dwa suzuki i tyle samo merkury. Mężczyzna nie miał na nie żadnych dokumentów. Funkcjonariuszom powiedział, że miał je tylko przywieźć do Polski.
Dzień wcześniej w ładunku wielkiej scanii, która jechała ze Szwecji do Gorzowa Wlkp. znaleziono 21 sztuk różnych elektronarzędzi.
- Były tam kosiarki, piły, sprężarki, myjki ciśnieniowe, agregat prądotwórczy, szlifierka i inne - wylicza kdr por. Grzegorz Goryński z Morskiego Oddziału Straży Granicznej. - Nawet wodoszczelne radio.
Kierowca, 31-letni Karol B. powiedział, że towar został mu załadowany w Szwecji. Nie zna mężczyzny, który go załadował na jego samochód. Nie ma też żadnych dokumentów na przewożony towar.
- Poprzez oficera łącznikowego Ambasady Królestwa Szwecji w Warszawie, ustalamy, do kogo w rzeczywistości należy cały sprzęt - dodaje Grzegorz Goryński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?