Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świnoujście: Czynszem wykańczają lekarzy

Anna Starosta
- Gdybyśmy mieli niskie czynsze, jak to jest w wielu innych miastach, zapraszalibyśmy specjalistów i nie byłoby żadnego problemu - mówi lekarz Mirosław Mucha (na zdjęciu po prawej).
- Gdybyśmy mieli niskie czynsze, jak to jest w wielu innych miastach, zapraszalibyśmy specjalistów i nie byłoby żadnego problemu - mówi lekarz Mirosław Mucha (na zdjęciu po prawej). Sławek Ryfczyński
Specjaliści nie będą przyjmować w przychodni przy ulicy Dąbrowskiego. Lekarze, którzy użyczali im za darmo gabinety, dostali bowiem horrendalne podwyżki z ZGM.

Jutro pacjenci, którzy chcieliby, jak co tydzień, spotkać się z urologiem, zostaną odesłani z kwitkiem. Doktor nie przyjedzie. Będzie dopiero za tydzień i to tylko ze względu na to, że ma już umówionych pacjentów. Jego koledzy po fachu nie mogą mu już użyczać pomieszczenia.

- Zwracaliśmy się kilkakrotnie z pismem do Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej z wnioskiem o użyczenie lokalu innej osobie - mówią lekarze. - Darmowe użyczenie! Mamy obowiązek poinformować ZGM o takiej sytuacji. Dlaczego mielibyśmy to ukrywać? Przecież nie robimy nic złego.

Lekarze mówią, ze robili tak przede wszystkim ze względu na pacjentów. Aby mieli kompleksową opiekę na miejscu.

- Od razu mogliśmy kierować pacjenta na konsultacje z innym lekarzem - dodają.

Nagle, jak mówią nasi rozmówcy, dostali pismo w którym władze ZGM informują o podwyżkach. Część lekarzy ma płacić 18 złotych za metr kwadratowy.

- To bandycka kwota - dodają. - W żadnym innym mieście nie traktuje się lekarzy tak, jak u nas. Wręcz przeciwnie, stwarza się warunki, aby ich zachęcać.

Na takie podwyżki zgodziła się rada miasta. Dlatego lekarze zorganizowali spotkanie. Zaproszenie dostali wszyscy radni. W Świnoujściu jest ich 21. Na spotkaniu było tylko trzech: Paweł Sujka, Krystyna Dulnik i Zdzisław Merchelski. Pierwszy tłumaczył, że powodem decyzji rady były informacje jakoby lekarze poddzierżawili gabinety za pieniądze. Dlatego, jak dodał Zdzisław Merchelski, powstał pomysł, aby ZGM wydzielił pomieszczenia, w których mogliby pracować specjaliści.

Problem w tym, że lekarze będą mieć gabinety, które muszą spełniać wymogi unijne i sanepidowskie. A nie tylko pomieszczenia w ogólnym tego słowa znaczeniu.
To kolejna kwestia sporna. Lekarze mówią, że dostali pokoje w opłakanym stanie.

- Sami na własny koszt wykonujemy remonty - mówi Jarosław Bróg, ginekolog.
- Teraz jeszcze ZGM każe nam zrobić przyłącza energii elektrycznej wraz z projektem. Przecież jesteśmy tylko dzierżawcami! Jeśli ponosimy takie inwestycje, to niech miasto nam sprzeda te gabinety? - dodaje Mirosław Mucha, chirurg.

Lekarze mówią, że powinno się robić wszystko, aby przychodnia świadczyła usługi medyczne.

- Dlaczego tak wiele pieniędzy przekazywanych jest na szpital, a w przychodni otwierają się ubezpieczalnie, prawnicy, swoje pomieszczenia ma też ośrodek pomocy społecznej - mówią nasi rozmówcy. - A gdzie miejsce dla lekarzy?

Radni przybyli na spotkanie zapewniali, że im też zależy na ściągnięciu do miasta specjalistów. Aby załagodzić konflikt umówili się na kolejne spotkanie, tym razem z udziałem prezydenta i władz ZGM. Odbędzie się w połowie lipca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński