O bulwersującej sprawie w ZGM pisaliśmy wczoraj. Na liście osób zatwierdzonej przez ZGM, które miały dostać mieszkania od miasta znalazło się aż 8 dzieci urzędników tego zakładu.
W tym głównej księgowej i samej dyrektorki. Sprawę wykrył członek komisji mieszkaniowej i przewodniczący rady miasta Paweł Sujka. Prezydent nakazał wstrzymanie ostatecznego zatwierdzenia listy i ponowne jej zweryfikowanie.
- Miasto przyznaje mieszkania ludziom, których nie stać na ich kupno czy wzięcie kredytu, a nie dzieciom ludzi majętnych - mówi prezydent Janusz Żmurkiewicz.
Ponowną weryfikacją ma się zająć specjalna komisja. Będzie w niej zastępca prezydenta odpowiedzialny za sprawy mieszkaniowe, prawnik, pracownicy opieki społecznej, wydziału nieruchomości.
Po ujawnieniu afery część urzędników ZGM zapowiedziało, że ich dzieci wycofają wnioski o przyznanie mieszkań. Z ósemki uczyniło tak 7 osób. Nie ma wśród nich jednak dyrektorki ZGM, która poparła przyznanie mieszkania komunalnego własnemu synowi.
- To tylko potwierdza, że w ZGM źle się działo w ostatnim czasie, jak i to, że decyzja prezydenta o odwołaniu dyrektorki ze stanowiska była słuszna - mówi Robert Karelus.
Na razie dyrektorce nie udało się wręczyć wypowiedzenia umowy o pracę. Gdy miała przyjść do urzędu, żeby je odebrać, przyniosła zwolnienie lekarskie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?