Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świetny wynik Patryka Dobka. Kluczowa decyzja już zapadła?

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Patryk Dobek
Patryk Dobek Fot. Paweł Skraba
LEKKOATLETYKA. Patryk Dobek od 2019 r. ma minimum uprawniające do występu w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio w konkurencji 400 m przez płotki. Ale po ubiegłorocznej zmianie trenera - najchętniej zmieniłby też dystans. Oficjalnie - decyzja jeszcze nie zapadła, ale wszystko na to wskazuje.

Do niedawnego występu w Drużynowych Mistrzostwach Europy w Chorzowie Dobek (MKL Szczecin) wygrywał wszystko, co mógł. Zimą zdobył złoty medal Mistrzostw Polski w hali, a po dwóch tygodniach - złoto w Halowych Mistrzostwach Europy. Te zawody rozgrywane były w Toruniu, a Dobek startował na dystansie 800 m. To było zaskoczenie, bo przez ostatnie lata specjalizował się w biegu na 400 m przez płotki.

Serię zwycięstw podtrzymał w sztafetowych Mistrzostwach Świata w Chorzowie (początek maja). Startował razem z Joanną Jóźwik w sztafecie 2x2x400 m.

I dopiero występ w Drużynowych Mistrzostwach Europy był średnio udany. Szóste miejsce, przeciętny czas. Ale biegł przez płotki.

- Miałem powołanie i je przyjąłem. Fizycznie czułem się bardzo dobrze, ale popełniłem przynajmniej jeden duży błąd techniczny i stąd taki końcowy wynik. Dobrze, że jako drużyna wygraliśmy. Płotki są specyficzne, rytm trzeba wytrenować, a w dobrego wyniku nie da się uzyskać z marszu - podkreśla Patryk Dobek.

W tygodniu szybko poprawił sobie humor, ale przede wszystkim dał jasny sygnał, że lepiej się czuje na dystansie 800 m. W Montreuil uzyskał czas 1:44,76 - to nie tylko jeden z lepszych czasów Polaków na 800 m w historii, ale wypełnione minimum na Tokio.

- Cieszę się, że dość szybko uzyskałem kwalifikację olimpijską na drugim dystansie. Na 400 m przed płotki miałem wypełnione minimum od dawna, a w Montreuil udało się na 800 m. Na tym drugim dystansie wyżej stoją moje notowania - uważa zawodnik MKL Szczecin.

W Tokio nie da się połączyć obu startów. Dobek będzie musiał się zdecydować.

- Decyzja już wcześniej zapadła, choć nie była może taka w 100 procentach pewna. Niby cały czas będziemy szykować się tak, jak do tej pory, ale raczej będę skłaniał się do występu na 800 m - mówi Patryk Dobek.

W Polsce konkurencja na 800 m jest mocna. Liderem do niedawna był Adam Kszczot, ale po rozstaniu z trenerem Zbigniewem Królem - nie jest już tak mocny. A jest jeszcze Marcin Lewandowski (ma minimum na Tokio na tym dystansie i na 1500 m), Michał Borkowski (Łódź) czy Michał Rozmys (Barnim Goleniów).

- Wszystko mogą rozstrzygnąć MP w Poznaniu [końcówka czerwca]. Regulamin jest taki, że trzeba będzie być w pierwszej trójce. Na razie o tym nie myślę. Razem z trenerem wykonujemy swoją pracę - podkreśla Dobek.

A od listopada szkoleniowcem Patryka jest Zbigniew Król, który ma ogromne doświadczenie i wie, jak przygotować zawodnika do sukcesów.

- Trener jest specjalistą od 800 m. Nie ukrywam, że już wcześniej chciałem spróbować tego dystansu u poprzednich trenerów. Nie było jakoś okazji, przekonania, choć mój juniorski wynik na 600 m to wciąż rekord Polski. Trudno, nie ma co teraz narzekać, że startowałem na 400 m przed płotki, tylko trzeba teraz się realizować pod okiem trenera Króla. Zobaczymy, co to przyniesie - dodaje Dobek.

W Montreuil to był jego drugi występ w sezonie na 800 m. - W Ostrawie źle pobiegłem taktycznie, zapomniałem, co do mnie trener mówił i wynik był słaby. W Montreuil byłem skoncentrowany, chciałem upolować minimum olimpijskie – mówi.

Przed nim mityng w Marsylii (środa), a następnie powrót do Zakopanego na obóz przygotowujący do MP w Poznaniu. - Mamy świetną bazę w Polsce, więc nie ma co szukać obozów za granicą - uważa. - W Szczecin też jest wszystko dla mnie przygotowane na stadionie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński