Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świetny mecz w Szczecinie. King lepszy od faworyta z Dąbrowy Górniczej [ZDJĘCIA]

Maurycy Brzykcy
Maurycy Brzykcy
King Szczecin ograł MKS Dąbrowa Górnicza na własnym parkiecie 88:82. Faworytem byli goście, ale Wilki pokazały zaciętość i niezłą koszykówkę, zwłaszcza w drugiej połowie.

Dla Kinga był to ważny mecz. W środku tabeli zrobił się ścisk, więc każda porażka lub zwycięstwo powodowały spore obsunięcie lub awans w klasyfikacji.

W pierwszej połowie po stronie Kinga gorzej radzili sobie podstawowi zawodnicy. Paweł Kikowski trafił zaledwie jeden rzut z gry, a Carlos Medlock rzadko miał piłkę w rękach. Pierwsze 20 minut miało dwóch bohaterów po stronie gospodarzy. Martynas Paliukenas miał 9 oczek i 2 asysty, zaś Darrell Harris zbierał za dwóch i punktował za dwóch. Po połowie miał 14 oczek na koncie i 5 zbiórek.
Gospodarzom udało się trochę zatrzymać gwiazdę MKS - D.J. Sheltona, ale uwagę kibiców skradł Jovan Novak, który miał do przerwy 17 oczek na koncie.

O ile w pierwszej połowie oglądaliśmy mecz toczący się głównie pod koszami, o tyle po zmianie stron te proporcje trochę się odwróciły i obie ekipy zaczęły trafiać za trzy. Samo spotkanie niemal przez cały czas było na styku. W grze gospodarzy trochę drażniła na początku niezastawiona tablica i zbiórki gości, ale później było w tym elemencie lepiej.

W połowie trzeciej kwarty szczecinianie musieli się obudzić. Goście akcja po akcji zaczęli odskakiwać z wynikiem i poprawili się w defensywie - prowadzili 59:52. Po chwili, po trójce Kucharka, było już 62:52 dla ekipy z Dąbrowy.

Trener King wiedział, że to może być ostatni dzwonek dla swojej drużyny na pobudkę po przerwie, dlatego poprosił o czas. Kolejne dwie akcje jego podopiecznych, kończone z „trumny”, były nieskuteczne. Kosz rywali odczarował dopiero Medlock - celną trójką.

Gospodarze notowali jednak mało skutecznych akcji w defensywie. Po chwili przebudził się jednak Kikowski i przewaga stopniała do 6 oczek. Przed czwartą kwartą były to już tylko 3 punkty, które szczecinianie szybko odrobili. Dobrze prezentowali się Kikowski, Medlock i Jogela. Wzięli na barki ciężar gry w najważniejszych momentach.

Temperatura meczu rosła z minuty na minutę i ławki rezerwowych musiały chłodzić gorące głowy zawodników. Udało się to lepiej Kingowi, który po kilku świetnych akcjach prowadził 80:76 (trójka Medlocka, wsad Paliukenasa). Przewaga stopniała do punktu na 3 min przed końcem. Szczecinianie zachowali jednak zimną krew i prowadzenia już nie oddali. Wygrali całe spotkanie 88:82.

King Szczecin - MKS Dąbrowa Górnicza 88:82 (19:20, 24:26, 23:23, 22:13)
King: Harris 14, Medlock 17, Kikowski 11, Jogela 17, Paliukenas 16, Bartosz 3, Diduszko 8, Diesiatnikow 2, Kowalczyk.

Zobacz również:

Zimowe okienko transferowe w największych ligach Europie jest już zamknięte. Czołowe kluby dokonały już transferów za grube pieniądze, ale cały czas można jednak pozyskiwać zawodników z kartami na ręku. Sprawdźcie TOP 10 najciekawszych piłkarzy, którzy są teraz do wzięcia za darmo.

Na transfer last minute nigdy za późno. TOP 10 piłkarzy do w...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński