Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świetny mecz Pogoni w Zabrzu. Portowcy z pierwszym remisem na wyjeździe

Jakub Lisowski
Łukasz Zwoliński z Pogoni Szczecin.
Łukasz Zwoliński z Pogoni Szczecin. Pogoń Szczecin Twitter
Osłabiona kadrowo Pogoń była w stanie zepchnąć do defensywy Górnika Zabrze na jego boisku. Dwoiła się i troiła, by strzelić zwycięską bramkę, ale w środę to się nie udało.

Aż czterech zmian w składzie dokonał trener Kosta Runjaic na mecz z Górnikiem Zabrze. Z powodu urazu nie mógł zagrać Kamil Drygas, za to ze względów taktycznych na ławce usiedli: Spas Delew, Sebastian Rudol i Morten Rasmussen. Na pierwszy rzut oka – szkoleniowiec starał się usadzić mocnej w tyłach swój zespół.

Pierwsze minuty zaskakujące. To Pogoń lepiej weszła w mecz, groźnie strzelał Łukasz Zwoliński, cieplej się robiło po akcjach Huberta Matyni czy Jakuba Piotrowskiego. Szczególnie Matynia promieniał na lewym skrzydle. Dostał szansę za bezbarwnego ostatnio Spasa Delewa i chciał się pokazać. Bez obaw próbował indywidualnych akcji. Po drugiej stronie mniej wiatru, ale i Adam Frączczak częściej chciał szukać gry w środku, by otwierać duży pas wolnego boiska dla Rornela Rapy.

Po kwadransie Pogoń zwolniła i to gospodarze przejęli inicjatywę. Nie procentowało to jednak bramkowymi sytuacjami. Za to Portowcy szukali swych szans w kontrach i ok. 25. minuty mieli dwie ciekawe akcje. W obu uczestniczył Matynia. Za pierwszym razem podał w pole karne do Adama Buksy, a ten źle dogrywał przed bramkę; za drugim razem uderzył spoza pola karnego i bramkarz z trudem odbił piłkę. Tomasz Loska namęczył się też przy uderzeniu Piotrowskiego z 30 m.

Zabrzanie na pewno byli zaskoczeni aż tak dobrą dyspozycją Pogoni. W spotkaniach z Lechem czy Wisłą Płock Portowcy tak dobrze się nie prezentowali. Jedyny element, który wymagał poprawki, to pazerność pod polem karnym rywala. Były akcje, ale goście nie potrafili ich spuentować.

Do przerwy kibice (na mecz wybrało się kilkudziesięciu szczecinian) nie doczekali się bramek, ale to było spotkanie na ekstraklasowym poziomie. Straty i minusy? Żółta kartka dla Łukasza Zwolińskiego, która wykluczy go z sobotniego meczu z Koroną w Kielcach oraz słabsza forma kapitana drużyny Adama Frączczaka, który nie odnalazł się przed przerwą na boisku.

Frączczak dobrze rozpoczął II połowę, bo od mocnego i celnego strzału. To był sygnał dla gospodarzy, że Portowcy ze swoich planów nie zrezygnowali. W 57. mogło być 1:0, ale Frączczak nie dobił piłki do bramki. Chwilę później gospodarze mieli świetną okazję i też zmarnowali (Łukasz Wolsztyński).

Minuty płynęły, Pogoń przeważała (na pewno rozgrywała najlepszy mecz w tym roku), ale brakowało premii w postaci bramki. Ostatni kwadrans to już zdecydowana dominacja, która skończyła się zdobyciem jednego punktu.

Górnik Zabrze – Pogoń Szczecin 0-0
Górnik: Loska – Wieteska, Suarez Ż (46. Wolniewicz), Bochniewicz, Koj Ż – Kądzior, Ambrosiewicz (77. Urynowicz), Żurkowski (46. Matuszek), Kurzawa – Wolsztyński, Angulo.
Pogoń: Załuska – Rapa, Fojut, Dwali, Nunes – Frączczak Ż, Hołota, Piotrowski Ż, Matynia Ż (80. Listkowski) – Buksa (63. Delew), Zwoliński Ż (86. Rasmussen).
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce)
Widzów: 6254

Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin: Kibice w "arktyce". W Zabrzu...

Zobacz również:

Pogoń Szczecin wygrała w sobotę ważny mecz z Wisłą Płock. Spotkanie oglądało 3 688 kibiców. Fani obu zespołów mimo mrozu gorąco dopingowali piłkarzy. Zobaczcie zdjęcia!

Kibice na meczu Pogoń Szczecin - Wisła Płock. Znajdź się na ZDJĘCIACH!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński