- King zasłużył na wygraną. Był lepszy. My weszliśmy w mecz zbyt miękko, byliśmy zbyt rozluźnieni. Przestaliśmy dobrze grać, gdy w III kwarcie doszliśmy na remis - podsumował Dejan Mihevc, trener Anwilu.
- Musimy być bardziej skupieni na obronie, by płynniej przechodzić do ataku. A w nim lepiej chronić piłkę, co dotyczy także mnie - dodał Ivan Almeida. Lider Anwilu ciągnął grę gości, ale w ostatniej odsłonie był jeszcze lepiej kryty. Anwil w Szczecinie zdobył tylko 71 punktów i za to wielkie brawa należą się całej drużynie Kinga.
- Zostawiliśmy na parkiecie wszystko, co mieliśmy. Od połowy III kwarty zaczęliśmy być agresywniejsi w ataku, dobrze broniliśmy, zdecydowanie przeważaliśmy na zbiórkach. Ogólnie to kolejny mecz wygrany dzięki zespołowości - stwierdził Łukasz Biela, trener Kinga.
Dzięki wygranej King jest w czubie tabeli z bilansem 5:1.
- Nasz bilans wygląda dobrze, ale nasza gra to 60 procent tego, co możemy prezentować. Nie popadamy w hurraoptymizm, bo wciąż jest wiele do poprawy - zauważył rozgrywający Jakub Schenk.
Przed Kingiem teraz długi serial spotkań wyjazdowych. W poniedziałek mecz z Arką w Gdyni. (lis)
Ostatecznie King wygrał 80:71 (20:14, 19:20, 18:19, 23:17).
Punkty dla Kinga zdobyli: Zębski 16, Schenk 16, Fakuade 12, Davis 10, Wilczek 8, Bartosz 6, Hill 6, Łapeta 4, Melvin 2. Najwięcej dla Anwilu Ivan Almeida - 23.
ZOBACZ TAKŻE:
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?