Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świetne akcje z meczu Pogoni z Vive Tauron Kielce [wideo]

(paz)
Patryk Walczak w jednej z akcji wyrósł jak spod ziemi przed bramką gości.
Patryk Walczak w jednej z akcji wyrósł jak spod ziemi przed bramką gości. Sebastian Wołosz
Gaz-System Pogoń Szczecin przegrała wprawdzie w 1. kolejce z Vive Tauron Kielce 30:33, ale Gazownicy nie mają się czego wstydzić.

Spotkanie oglądało blisko 4 tys. kibiców. Takiej frekwencji na meczu piłki ręcznej w Szczecinie nigdy dotąd nie było, podobnie jak atmosfery na żadnym innym wydarzeniu sportowym. Doping publiczności poniósł szczypiornistów Pogoni, którzy rozegrali bodaj najlepszy ze swoich przegranych meczów.

W krajowej rywalizacji tylko Orlen Wisła Płock, wicemistrz kraju, potrafi dotrzymać kroku kieleckiej maszynie. W sobotę do ostatnich sekund meczu to Gazownicy byli bliscy sprawienia ogromnej sensacji.

PATRYK "U-BOOT" WALCZAK

O tym, jak bardzo napsuli krwi mistrzom Polski, świadczy chociażby sytuacja z 30. minuty, gdy wściekły Michał Jurecki rzucił ręcznikiem w stronę ławki rezerwowych. Także po meczu kielczanie długo trawili to, co działo się na boisku. Nie było już znanych z ich poprzednich wizyt w Szczecinie rozdawania autografów i pozowania do zdjęć z kibicami. Także ich zdawkowe pomeczowe wypowiedzi świadczyły o tym, że nie spodziewali się czegoś takiego w Arenie Szczecin.

Jeszcze na 40 sekund przed końcem meczu Pogoń mogła mieć nadzieję na co najmniej remis. Jednak błąd przy wyprowadzaniu piłki, przechwyt Michała Jureckiego i bramka na 32:30 pozbawiły gospodarzy marzeń o punkcie. Z przebiegu meczu na pewno na to oczko zasłużyli, bo choć nie ustrzegli się błędów, to grali niezwykle ambitnie i widowiskowo.

SZCZECINA DO ZYDRONIA - NIESAMOWITA KONTRA

Michal Bruna, Bartosz Konitz czy Wojciech Zydroń dawno już przyzwyczaili do efektownej gry, ale w sobotę czarowali w starciu z zespołem, który przed rokiem grał w Final Four Ligi Mistrzów. Sławomir Szmal i Marin Sego w bramce Vive mieli trudną przeprawę ze szczecińskimi bombardierami. "Zyga" dwukrotnie pokonał "Kasę" lobem z rzutu karnego. Bruna odpalał atomowe rzuty z podłoża, a "Oranje" pokazał w pełnej krasie, co oznacza określenie "Latający Holender". W defensywie ogromną pracę wykonali Łukasz Gierak, Mateusz Zaremba, Paweł Krupa i Patryk Walczak, rzadziej koledzy korzystali ze skrzydłowego Wojciecha Jedziniaka. Udany debiut zaliczył nowy ulubieniec szczecińskiej publiczności, bramkarz Krzysztof Szczecina.

Przez cały mecz w Pogoni wystąpiło tylko dziewięciu graczy z pola. Kilkuminutowy epizod zaliczył 16-letni Dawid Krysiak, najmłodszy gracz całej ligi, który zluzował poobijanego Zydronia. Pozostali młodzi nie weszli, bo nie są jeszcze gotowi na takie starcia. Jednak podstawowi zawodnicy byli zmęczeni godzinną walką z mistrzem kraju. Być może stąd się wzięły błędy w końcówce spotkania, które kosztowały Pogoń punkt.

Bilety na mecz z Chrobrym Głogów

W najbliższą niedzielę o godz. 18 Pogoń znów zagra we własnej hali. Jej rywalem będzie Chrobry Głogów. Na to spotkanie obowiązuje już "normalny" cennik. Szczegóły pod tym adresem.

Tradycyjnie już bilety można nabywać w internecie www.abilet.pl, w kasie klubowej od środy 10 września w godzinach 17 - 19 w punktach sprzedaży w mieście oraz w dniu meczu w kasach Areny Szczecin dwie godziny przed rozpoczęciem spotkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński