Świetna inauguracja sezonu kobiecej Pogoni Szczecin

Od sezonu 2014/15 w elicie grała Olimpia Szczecin, ale wiosną tego roku klubowi działacze doszli do wniosku, że tylko pod szyldem Pogoni są w stanie dokonać rozwoju i powalczyć o sukcesy na arenie krajowej. Szybko osiągnięto porozumienie z męską Pogonią i tak założono nową spółkę, która prowadzi drużynę dziewczyn.

Początek jest optymistyczny. Klub poczynił kilka wzmocnień, na stanowisku trenera zatrudniony został Robert Dymkowski, czyli najlepszy napastnik Pogoni lat 90., który ostatnio pracował z juniorami akademii FASE Szczecin. Debiut? Jak marzenie. Konin to zawsze był dla Olimpii boisko-koszmar. Seria porażek była długa, a w sezonie 2015/16 skończyło się klęską 1:10. W sobotę Pogoń rozpoczęła nowy rozdział rywalizacji. Wygrała 2:0.

- Zastanawialiśmy się, jak zespół będzie się prezentował po okresie przygotowawczym. Jesteśmy zadowoleni z tego, co pokazaliśmy, ale jest jeszcze dużo pracy do wykonania. Cieszą 3 punkty i oby następne mecze też kończyły się takim wynikiem – stwierdził Dymkowski.

Obie bramki strzeliła w ostatnim kwadransie Roksana Ratajczyk, która po dwuletniej przerwie wróciła z Łęcznej do Szczecina. Ratajczyk pamięta pogrom sprzed siedmiu lat. Wtedy zdobyła bramkę a w sobotę dwukrotnie pokonała bramkarkę strzałami po kombinacyjnie rozegranych rzutach rożnych.

- Ciężkie spotkanie, szczególnie w I połowie, gdy graliśmy bardzo nerwowo i to mogło rozstrzygnąć się w dwie strony. W końcówce II połowy zarysowała się nasza przewaga, strzeliliśmy bramki i niezmiernie się z tego cieszymy – podsumował Robert Dymkowski.

Medyk Konin – Pogoń Szczecin 0:2 (0:0)
Bramki: Ratajczyk 2 (76. i 81.)
Pogoń: Radkiewicz - Brzozowska, Łaniewska, Shahbazyan, Szymaszek (88. Giętkowska), Brodzik (88. Kuśmierczyk), Dyguś, Garbowska (73. Szcześniak), Zdunek, Ratajczyk, Oleszkiewicz (60. Dębińska).