Profesor Zbigniew Bajek połączył się zdalnie z uczestnikami wernisażu, z zajęć ze studentami w Krakowie. Profesor Zbigniew Szot przyjechał do SCK.
Poprosiliśmy obecnego w Stargardzie prof. Zbigniewa Szota o interpretację wystawy.
Emilia Chanczewska: Jak można zachęcić naszych czytelników do odwiedzenia wystawy?
Prof. Zbigniew Szot: To jest bardzo trudne pytanie... Przede wszystkim tu widać kawałek prawdy o artyście, zarówno o Bajku, jak i o mnie. Bajek przez cały czas przeżywa swoje dzieciństwo...
ECh: Czyli to rodzaj terapii?
Prof. Z. Szot: Tak, to forma terapii, rozpoznawania siebie, on na okrągło przeżywa te traumy, cały czas do nich wraca.
ECh: Czy sztuka prof. Bajkowi pomaga?
Prof. Z. Szot: Sztuka bardzo pomaga! Sztuka pomaga we wszystkim. Chodzi o wewnętrzną zgodę ze sobą... Bajek jest niezwykłym artystą. Jest malarzem i choć prace są fotograficzne, wszystko wywodzi się z malarstwa.
ECh: A jaką prawdę zobaczyć tu można o panu?
Prof. Z. Szot: Próbuję zatrzymać miejsca, które znikają. Większość z tych, które są na moich pracach (np. molo w Niechorzu) już przestało istnieć i to jest przerażające. Od lat maluję, rysuję, fotografuję morze i na tym projekcie sprzed 5 lat próbuję zatrzymać obraz morza, ale ruchomy. Zdjęcia są rozmyte, co wynika z tego, że kilkadziesiąt fotografii jest nałożonych na siebie.
ECh: Taki był pański koncept...
Prof. Z. Szot: Tak. Ta koncepcja mnie pochłonęła na kilka lat. To taka forma zachowania pewnych rzeczy, wynikających z moich obserwacji. Bo morze jest elementem niestałym, za każdym razem jest inne.
ECh: Na zdjęciach jest nie tylko Bałtyk?
Prof. Z. Szot: Zdjęcia są z Fryzji, ze Szkocji i z naszego wybrzeża: Niechorze, Mrzeżyno, Trzęsacz. Niesamowite wspomnienia... rodzinne sprzed 50 laty. Sentyment! Widoki są do siebie podobne, lecz jednak za każdym razem inne. Stała jest linia horyzontu, ale to co dzieje się ponad i pod nią, jest inne.
ECh: Czego więc dowiadujemy się tu o panu?
Prof. Z. Szot: Że tęsknię... Bo mieszkam obecnie w Poznaniu i mam też mieszkanie w Płotach, 30 km od morza. Bardzo często tam jeżdżę. Częściej jestem nad morzem, niż siostra, która mieszka w Płotach!
Wernisaż uświetniła i uprzyjemniła muzyka na żywo w wykonaniu wiolonczelistki Dominiki Szcześniak, absolwentki Akademii Muzycznej im. I. J Paderewskiego w Poznaniu oraz - na instrumentach klawiszowych - Aleksandry Łozińskiej, absolwentki Akademii Sztuki w Szczecinie.
Organizatorem wernisażu było Stargardzkie Centrum Kultury i Fundacja "Serce dla Wszystkich". Oficjalnego otwarcia wystawy dokonała Ewa Sowa, zastępczyni prezydenta Stargardu. Wystawa czynna jest do 12.11.2021 roku. Wstęp do Galerii Sala 108 SCK jest bezpłatny.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?