Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świątek nie szuka wymówek po porażce z Sabalenką w finale Madrid Open. Turniej w Rzymie potraktuje jako zupełnie inną historię

Jacek Kmiecik
Jacek Kmiecik
Iga Świątek nie będzie rozpamiętywać porażki w finale Madrid Open z Aryną Sabalenką, bo przed nią obrona tytułu Italian Open w Rzymie
Iga Świątek nie będzie rozpamiętywać porażki w finale Madrid Open z Aryną Sabalenką, bo przed nią obrona tytułu Italian Open w Rzymie EPA/PAP
Polska numer jeden światowego tenisa Iga Swaitek zaakceptowała swoją porażkę z Aryną Sabalenką w finale WTA 1000 Mutua Madrid Open 2023 w sobotę, 6 maja.

Świątek przystąpiła do finału z przewagą, nigdy nie przegrywając seta z Sabalenką w swoich trzech poprzednich meczach na kortach ziemnych. Obie spotkały się niedawno w finale WTA 500 Porsche Open w Stuttgarcie, gdzie Polka wygrała w dominujący sposób 6:3, 6:4 na mączce.

Sabalenka zagrała jednak z determinacją i odwagą, aby pokonać Igę 6:3, 3:6, 6:3 w finale Mutua Madrid Open i zdobyć trzeci tytuł w tym roku. W dwie godziny i 26 minut Białorusika rozprawiła się z najwyżej rozstawioną i po raz drugi w ciągu ostatnich trzech lat zdobyła tytuł w Madrycie.

Świątek: „Może czasami mogłabym być bardziej aktywna”

Przemawiając na pomeczowej konferencji Iga stwierdziła, że ​​Aryna była lepszą zawodniczką i zapewniła, że ​​nie żałuje swojego podejścia do meczu.

– Po prostu grałyśmy na dobrym poziomie, ale ona była dzisiaj lepsza. Czasami chodziło kilka uderzeń, które mogłam zagrać trochę lepiej. Zagrała kilka piłęk, które były ryzykowne. Może czasami mogłabym być bardziej aktywna, ale szczerze mówiąc, myślę, że obie graliśmy dobrze. Nie mam żadnych wielkich żalów

– oświadczyła.

Świątek: „Czasami jest trudniej, czasem jest łatwiej”

Świątek odmówiła skomentowania wpływu warunków panujących na korcie, jako przyczyny porażki.

– Cóż, szczerze mówiąc, nie sądzę, że powinniśmy o tym rozmawiać, ponieważ rozegrała naprawdę dobry mecz, więc nie chcę winić mojej porażki warunkami lub czymś innym. Czasami jest trudniej, czasem jest łatwiej. Dlatego mamy różnorodność w tenisie i dlatego czasami zawodniczki grają lepiej na niektórych nawierzchniach, a niektóre na innych. Tak, ale to nie ma znaczenia, ponieważ wygrała, a ja to szanuję i nie chcę jakby odbierać tego Arynie

– dodała raszynianka.

Po występie w Madrycie, Świątek zobaczymy w WTA 1000 Italian Open w Rzymie, który jest ostatnim turniejem przed jej obroną tytułu French Open. We Włoszech Iga też będzie bronić trofeum.

Świątek: „Rzym potraktuję jako zupełnie inną historię”

Zapytana o to, jakie pozytywy z Madrytu może zabrać do Rzymu, stwierdziła, że ​​jest dumna z tego, jak prezentowała się przez ostatnie dwa tygodnie. Zapowiedziła również, że we Włoszech zacznie od nowa, nie oglądając się za swój start w Madrycie.

– Nie wydaje mi się, żeby zabieranie czegokolwiek do Rzymu było aż tak ważne, bo będę to traktować jako zupełnie inną historię i inny turniej. Ale ogólnie samo doświadczenie gry tutaj i w różnych momentach oraz możliwość regeneracji po tych późnych meczach, to coś, co da mi pewność, że mogę sobie poradzić ze wszystkim. I po prostu dobra, konsekwentna gra, to coś, z czego mogę być dumna

– dodała.

Italian Open rozpocznie się we wtorek, 9 maja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Świątek nie szuka wymówek po porażce z Sabalenką w finale Madrid Open. Turniej w Rzymie potraktuje jako zupełnie inną historię - Sportowy24

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński