Odczytana ponownie przez sędziego długa lista okrutnych tortur oraz obrażeń sześcioletniego i ośmioletniego chłopca ściska za gardło. Starszy z nich miał zwichnięty kręgosłup, połamane żebra i kości, stłuczone serce i płuca, krwiaki na głowie i wstrząs pourazowy. Młodszy miał między innymi złamany nos, mostek i żebra. Markowi K. prokuratura zarzuciła, że kopał i bił dzieci, rzucał o meble, gryzł palce. Znieważał, kazał klęczeć nocą z rękami w górze, siedzieć w wannie z zimną wodą, jeść ostre przyprawy i surowe mięso, zlizywać jogurt z podłogi, biegać nocą po polu. Samochodem woził dzieci w bagażniku i straszył, że odda je.
Wkładał im ręce do ust w trakcie posiłku, wywołując tym wymioty. Kolejny zarzut dotyczył okrutnych gwałtów. Wszystko działo się od 16 stycznia do 18 marca 2016 roku w Drawsku Pomorskim w hostelu dla ofiar przemocy. Mieszkała w nim Katarzyna W. z synami. Byli objęci nadzorem kuratora sądowego, opieką psychologiczną i pedagogiczną. Oskarżony zamieszkał z nimi.
43-letni dziś Marek K. ponownie stanął przed Sądem Okręgowym w Koszalinie. Ponownie, bowiem za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem na dwoma chłopcami, synami swej partnerki, gwałty na nich oraz usiłowanie zabójstwa jednego z braci w grudniu 2018 roku, w pierwszej instancji, usłyszał wyrok 25 lat więzienia. Wówczas wyrok usłyszała też Katarzyna W., matka chłopców i partnerka Marka K. Skazana została na 15 lat za kratami. Sprawa, na wniosek prokuratury, trafiła do Sądu Apelacyjnego w Szczecinie.
Zobacz także: Koszalin: mowy końcowe w procesie. Prokurator za zabójstwo żąda dla oskarżonego Andrzeja D. 25 lat, a obrońca wnosi o uniewinnienie
W apelacji prokurator domagał się dożywotniej kary więzienia dla Marka K. i kary 25 lat pozbawienia wolności dla Katarzyny W. Sąd Apelacyjny w Szczecinie podzielił argumentację prokuratora wobec Marka K., uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Koszalinie. Nie uwzględnił jednak apelacji prokuratora w sprawie Katarzyny W. i zmienił kwalifikację prawną popełnionego przez kobietę czynu, uznając, że nie działała ona z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia swojego syna. W konsekwencji Sąd obniżył karę więzienia i skazał Katarzynę W. na 14 lat pozbawienia wolności.
W październiku Sądzie Okręgowym w Koszalinie ponownie na ławie oskarżonych zasiadł Marek K. Proces nie toczył się jednak od początku - wina była przesądzona, co do niej w apelacji nikt nie miał wątpliwości. Skład orzekający zdecydował tylko o wymiarze kary.
Tym razem sąd przychylił się do wniosku prokuratury i wymierzył Markowi K. karę łączną dożywotniego pozbawienia wolności, zaznaczając, że o wcześniejsze warunkowe zwolnienie będzie mógł ubiegać się najwcześniej za 35 lat. Oskarżony ma też zakaz zbliżania się do swych ofiar na odległość nie mniejszą niż 200 metrów przez 15 lat. Solidarnie z Katarzyną W. ma też zapłacić chłopcom zadośćuczynienie w kwotach 250 i 100 tys. zł.
Wyrok jest nieprawomocny, a jego uzasadnienie jest niejawne.
- Prokuratura od momentu rozpoczęcia przewodu sądowego konsekwentnie domagała się wymierzenia wobec oskarżonego najsurowszej, przewidzianej przez system prawa polskiego kary. Taka kara została dziś wymierzona. Sąd w pełni podzielił naszą argumentację i przyjął nasze wnioski – powiedziała Ewa Burdzińska, prokurator Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, delegowana do Prokuratury Krajowej. - Okoliczności popełnienia zbrodni były na tyle drastyczne i okrutne, że nie można było wnosić o inną karę. Taki sprawca musi zostać wyeliminowany ze społeczeństwa dla ochrony tego społeczeństwa.
Prokurator Ewa Burdzińska dodała też, że dziecko jest dobrem najwyższym i wyrok ten ma również znaczenie prewencyjne. Podsumowała, że każdy prokurator, który miał możliwość zapoznać się z aktami tej sprawy, będzie nosił tragedię skrzywdzonych dzieci w głębi serc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?