Budowa kadłuba superjachtu rozpoczęła się w maju, stępkę położono rok temu. Powstawał na pochylni „Wulkan” Szczecińskiego Parku Przemysłowego. Nie miał być wodowany tradycyjnie, tj. na specjalnych łozach. Zbudowano go bowiem nieco z boku pochylni, co wymagało zalania jej wodą.
Pierwsze chwile były nerwowe. Kadłub nie chciał ruszyć z miejsca. Jeszcze kilka dni temu poziom Odry wynosił 5,6 m, a wczoraj w wyniku cofki spadł do 5,35 m. Podwieszono liny z potężnej bramowej suwnicy, aby kadłub nieco unieść.
Stalowy kadłub ma długość 74,5 m, szerokość 12,8 m oraz 3,45 m zanurzenia. Nie chciał ruszyć po zalaniu wodą pochylni. Po prostu zassał się. Przyczyna - zbyt mała ilość wody spowodowana cofką.
Podwieszono go więc stalowymi linami suwnicy. Ustawiono specjalnie teodolity mierzące ruch. Gdy ważącą 560 ton konstrukcję uniesiono dokładnie o 8 mm, kadłub majestatycznie, centymetr za centymetrem zaczął zsuwać się do wody.
Przy budowie superjachtu zaangażowanych było 110 osób, nie licząc personelu nadzoru.
- Teraz jednostka zostanie przetransportowana do stoczni Abeking&Rasmussen, gdzie zostanie w pełni wyposażona, w tym w aluminiowe nadbudówki, w których specjalizujemy się i znani już jesteśmy w Niemczech i Norwegii - wyjaśnia Artur Grodnicki, dyrektor produkcyjny G+K Steelcon. - Całość prac wykończeniowych, w tym rurarzy, elektryków, elektroników etc. potrwa jeszcze około półtora roku.
Wymagania zleceniodawcy były bardzo wysokie, jacht ma być wykonany na najwyższym, światowym poziomie. Po inspekcji zleceniodawcy w Szczecinie firma G+K Steelcon uzyskała bardzo duże uznanie za wykonawstwo.
Polecamy na gs24.pl:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?