Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stuletnie dęby ze Świnoujścia poszły pod piły. Mieszkańcy oburzeni, leśnicy tłumaczą, że to z troski

Katarzyna Świerczyńska
Katarzyna Świerczyńska
Piotr Piwowarski
Kilkanaście co najmniej stuletnich dębów zostało wyciętych przy ulicy Kanałowej na świnoujskiej wyspie Karsibór. Mieszkańcy mówią o pazerności leśników, rzezi i zbrodni. Nadleśnictwo tłumaczy, że wszystko dla bezpieczeństwa.

Tomasz Olechwir, przewodniczący Zarządu Osiedla Karsibór mówi o wycince dębów wprost:

- Jesteśmy jako mieszkańcy po prostu rozżaleni. Ten las, te dęby, to był nasz skarb. Te drzewa dawały cień, to miejsce, gdzie chętnie chodziliśmy na spacery. Nie wszystko da się przeliczyć na pieniądze - dodaje.

Chodzi o kilkanaście dębów, których wiek szacowany jest na 100-120 lat. Drzewa rosły przy ulicy Kanałowej. To tędy prowadzi tymczasowy objazd spowodowany remontem głównej ulicy wyspy. Temat dębów z wyspy Karsibór poruszył w mediach społecznościowych Piotr Piwowarczyk, prezes Świnoujskiej Organizacji Turystycznej. "Rzeź dębów w Karsiborzu. Eko-miasto. 🙁 Dorodne, piękne i zdrowe drzewa. W środku sezonu lęgowego. Osobę, która podjęła decyzję o wycince tych drzew można śmiało nazwać zbrodniarzem..." - napisał pod zdjęciem leżącego, ściętego dębu.

- To jest nieprawdopodobne, co się stało - mówi w rozmowie z Głosem. - Dęby to wyjątkowo cenne drzewa, nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego zostały wycięte - dodaje. Wpis Piwowarczyka wywołał wiele emocji. Komentujący piszą o pazerności, haniebnej gospodarce i masakrze.

Teren, na którym rosły dęby, należy do Lasów Państwowych.

- Te drzewa zagrażały bezpieczeństwu mieszkańców. Prowadzi tamtędy objazd, przy wichurze drzewa mogłyby się przewrócić. Wycinka była przeprowadzona ze względów bezpieczeństwa uczestników ruchu. Trzeba było zminimalizować ryzyko - tłumaczy Marcin Stosik z Nadleśnictwa Międzyzdroje, pod które podlega karsiborski las.

Przyznaje jednocześnie, że to element planowej wycinki większego obszaru lasu na wyspie - większość drzew została wycięta wcześniej, a te kilkanaście dębów zostało.

- Te drzewa to pozostałość po wcześniej prowadzonych pracach, nie udało się ich wyciąć w zeszłym roku, ponieważ te prace wymagały wyłączenia linii energetycznej. Zrobiliśmy to teraz - mówi Marcin Stosik. Przywołuje też statystyki dotyczące powalonych drzew podczas ostatnich wichur. W samym tylko Nadleśnictwie Międzyzdroje podczas huraganowych wiatrów przewróciło się ponad 100 tysięcy drzew.

- Ale te nasze przetrwały - kontruje argumenty Tomasz Olechwir.

- Szkoda dębów przy Kanałowej, ale skoro leśnicy mówią, że trzeba było, to może tak jest? - zastanawia się z kolei Elżbieta Paździerska, przewodniczka po wyspie Karsibór.

Tomasz Olechwir podkreśla, że to wycięty las chronił mieszkańców przed wichurami. - On był naszą osłoną przed sztormami. Kiedy las został wycięty, ludziom zaczęło zwiewać dachy z garaży, wichury nigdy nie robiły tu takich szkód. O tym nikt nie pomyślał wcześniej, nikt nie liczy się z naszym zdaniem - mówi.

Nadleśnictwo Międzyzdroje już zrobiło na tym terenie część nowych nasadzeń. W przyszłym roku planowane są kolejne.

- Będą to także dęby - zapewnia Marcin Stosik.

Sam Karsibór to najmniej zaludniona z trzech zamieszkanych świnoujskich wysp. Panujący tu spokój i bardziej dziki charakter wyspy były od zawsze jej atutem. Karsibór słynie też z alei ponad 90 pomnikowych dębów, które są jedną z turystycznych atrakcji tej części Świnoujścia.

Wakacje w Świnoujściu. Kurort na luzie. Zobacz zdjęcia ->>>

Świnoujście czeka na turystów. "Jest 50 procent obłożenia" [ZDJĘCIA]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński