Chodzi o wydarzenia z września 2011 r. Na parkingu sklepu przy ul. Chopina policjanci zorganizowali obławę na mężczyzn, którzy chcieli wymusić pieniądze. Padł strzał ze służbowej broni. Jeden z obserwowanych mężczyzn zmarł.
Prokuratura zarzuciła policjantowi przekroczenie uprawnień i strzał bez potrzeby. Po opiniach biegłych wycofała się z zarzutu i umorzyła śledztwo.
Decyzja nie jest prawomocna
- Biegły uznał, że okoliczności wystrzału broni było kilka. Stwierdził, że: teoretycznie możliwe jest, że zapinka paska mocującego, znajdująca się wewnątrz kabury wraz z pistoletem mogła ulokować się w kabłąku i "wyłączyć" zewnętrzny bezpiecznik w języku spustowym, a następnie uderzenie np. dłonią w tylną część zamka mogłoby przesunąć pistolet zgodnie z kierunkiem i zwrotem działającej siły, który to stan według biegłego może spowodować niekontrolowane naciśnięcie na język spustowy - poprzez zablokowaną zapinkę paska - a tym samym powstanie strzału - mówi prok. Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Biegły wskazał jednak, że znacznie bardziej prawdopodobną przyczyną powstania strzału z dowodowego pistoletu, znajdującego się w niezapiętej kaburze, jest naciśnięcie palcem na język spustowy z jednoczesnym przytrzymaniem zamka - przez jednego z szamoczących się mężczyzn podejrzanego lub postrzelonego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?