W pierwszej kolejce eliminacji do mistrzostw świata Polska pokonała Irlandię Płn. w Belfaście 3:0, a Anglia zremisowała w Wiedniu z Austrią 2:2. Wczorajszy mecz biało-czerwonych z Anglikami miał dać odpowiedź na pytanie - czy sobotnia wygrana podopiecznych Pawła Janasa była zapowiedzią lepszych czasów dla polskiej piłki, czy tylko jednorazowym wyskokiem. Wychodzi na to, że tym drugim...
Polska - Anglia 1:2 (0:1)
Bramki: dla Polski - Maciej Żurawski (48); dla Anglii - Jermain Defoe (37), Arkadiusz Głowacki (58-samobójcza).
Polska: Dudek - Żewłakow, Bąk, Głowacki, Rząsa - Kosowski (80 Gorawski), Lewandowski, Mila (62 Kukiełka), Krzynówek - Żurawski, Rasiak (69 Niedzielan).
Anglia: Robinson - G. Neville (32 Carragher), Terry, King, A. Cole - Beckham (89 Hargreaves), Gerrard, Lampard, Bridge - Defoe (87 Dyer), Owen.
Widzów: 30 tysięcy.
Sędzia: Stefano Farina (Włochy).
Już początek meczu zapowiadał trudną przeprawę. Anglicy od pierwszego gwizdka ruszyli do zdecydowanych ataków. Na wstępie goście dwukrotnie egzekwowali rzuty rożne, a sporo zamieszania pod polską bramką sprawiały groźne wrzutki Bekhama. Raz pewnie interweniował Dudek, za drugim razem w ostatniej chwili piłkę wybił głową Bąk.
Blef Bekhama
Kapitan reprezentacji Anglii miał nie wystąpić w środowym spotkaniu. Narzekał na bóle w okolicach żeber, nawet nie dokończył pierwszego treningu na Stadionie Śląskim. Jednak wczoraj grał pierwsze skrzypce w swoim zespole. Bekhamowi dzielnie wtórowali Lampart oraz Defoe raz po raz nękając polskich obrońców.
W 21 minucie znowu mieliśmy dużo szczęścia. Anglicy długo rozgrywali piłkę na naszej połowie, aż wreszcie Cole z pierwszej piłki, z lewej strony zagrał do Defoe, który błyskawicznie uderzył z 14 metrów. Mocno bita piłka nie trafiła w światło bramki.
Po chwili pierwszą szansę bramkową mieli Polacy. Kosowski dobrze dośrodkował z lewego skrzydła, King wybił piłkę głową prosto pod nogi nadbiegającego Krzynówka, który strzelił z woleja z 16 metrów. Niestety, dobrze ustawiony Terry zażegnał niebezpieczeństwa.
Co się odwlecze...
W 36 minucie tracimy bramkę. Beckham podał z lewej strony, Defoe przyjął piłkę, prostym zwodem ograł Głowackiego i strzelił pewnie z 10 metrów. Dudek nie miał szans. Sześć minut później gospodarze mogli doprowadzić do remisu, jednak na wysokości zadania nie stanął Mila. Otrzymał "prezent" w polu karnym gości, uderzył z całych sił, jednak nie trafił w futbolówkę. Szkoda, że pomocnik Groclinu Grodzisk uderzał z prawej nogi, która - jak wiadomo - jest jego słabszą stroną. Podobnie w drugiej części meczu Mila chciał kopnąć w stronę bramki Anglików prawą nogą. Również z mizernym skutkiem.
Tuż przed przerwą, już w doliczonym czasie gry, dynamiczny Krzynówek przedarł się lewym skrzydłem i dośrodkował w pole karne. Rasiak nie sięgnął podania głową, futbolówka trafiła do Żurawskiego, który potężnie strzelił z 16 metrów. W ostatniej chwili Anglicy zdołali zablokować uderzenie krakowskiego napastnika
Filmowy gol "Żurawia"
Na drugą połowę obie drużyny wyszły bez zmian. To chyba nieco uśpiło Anglików. W 48. minucie Kosowski podał do Żurawskiego. Byli koledzy klubowi z Wisły Kraków zrozumieli się bez słów. Popularny "Żuraw" dynamicznie dobiegł do pola karnego Anglików i efektownym technicznym uderzeniem pokonał Robinsona. Golkiper Anglików nie miał szans. Piłka wpadła w okienko jego bramki.
Trybuny na Stadionie Śląskim oszalały. Jednak radość na polskich sektorach nie trwała długo...
Samobój Głowackiego
W 58. minucie rozstrzygnęły się losy pojedynku. Nieobstawiony Cole płasko dośrodkował z lewego skrzydła, a interweniujący wślizgiem Głowacki lewą nogą wpakował piłkę do własnej bramki. Tuż za nim biegł Owen, jednak reprezentacyjny obrońca powinien z większym wyczuciem interweniować pod własną bramką... Ten gol obarcza niestety Głowackiego. Po chwili mogło być 3:1, ale w sytuacji sam na sam z Bridgem górą był Dudek, który efektowną paradą wybił piłkę na róg.
Wygrali lepsi...
Anglicy w przekroju całego spotkania okazali się znacznie lepszą drużyną. Nawet kiedy do końca pozostawały minuty, wciąż stwarzali zagrożenie pod polską bramką. Tymczasem biało-czerwoni zapuszczali się pod pole karne rywali sporadycznie. Bekham i Cole mogli jeszcze podwyższyć wynik meczu, a gospodarze nie stwarzali klarownych sytuacji.
W 90. minucie można było (“na siłę") pokusić się o wynik remisowy. Niedzielan próbując strzelać zza linii pola karnego trafił w rękę interweniującego Cole'a, ale sędzia nakazał grać dalej. Polscy piłkarze reklamowali decyzję włoskiego arbitra, ale ten pozostał niewzruszony. Słusznie, bowiem Anglik nie zagrał celowo, a bardziej zasłaniał twarz, niż blokował lot piłki. Mający najwięcej pretensji Kukiełka dostał na "do widzenia" żółtą kartkę. Po chwili sędzia zakończył mecz.
grupa 6
Walia - Irlandia Płn. 2:2 (1:2)
Bramki: Hartson (32), Earnshaw (75) - Whitley (11), Healy (21).
Czerwone kartki: Savage (9) - Hughes (9), Healy (22).
Austria - Azerbejdżan 2:0 (2:0)
Bramki: Stranzl (23), Kollmann (44).
Tabela
1. Austria 2 4 4:2
2. Anglia 2 4 4:3
3. Polska 2 3 4:2
4. Walia 2 2 2:2
5. Azerbejdżan 2 1 1:3
6. Irlandia Płn. 2 1 2:5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?