Nie wiadomo, czy celował do przedszkolaków, bo jak na razie nie ma dorosłych świadków zdarzenia. Strzelającego mężczyznę widziały tylko dzieci.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, około południa. O tej godzinie dzieci z przedszkola bawiły się na dworze, na placu zabaw. Huk wystrzału słyszały również panie wychowawczynie, ale mężczyznę z bronią w ręku widziały tylko przedszkolaki. Natychmiast wezwano policję, która bardzo szybko zidentyfikowała strzelającego - to mieszkaniec pobliskiego domu, stojącego w sąsiedztwie przedszkola.
- Mężczyzna nie zaprzeczył, że strzelał z wiatrówki. Zapewnia jednak, że nie celował w dzieci - mówi Katarzyna Leśnicka, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Policach.
Jeszcze w poniedziałek podejrzany został przesłuchany. Na razie nie zastosowano wobec niego żadnego środka zabezpieczającego.
- W jego domu zabezpieczyliśmy broń. Zostanie zbadana pod kątem jej legalności i czy jej właściciel ma pozwolenie na jej posiadanie.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że prędkość wyrzutowa pocisku jest niska.
- Ale czy można nią zrobić komuś krzywdę? To właśnie sprawdzamy - zapewnia Leśnicka.
We wtorek przesłuchane zostały wychowawczynie placówki. Jak się dowiedzieliśmy, wersje wydarzeń są dwie. Według jednej, mężczyzna strzelał stojąc przed domem. Według drugiej, strzelał z okna. Eksperci będą to teraz ustalać. Sprawdzą też, czy dzieciom i ich opiekunom groziło niebezpieczeństwo.
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?